Wzorują się na walczących z segregacją rasową
Po ok. 20-minutowej, całkowicie spokojnej jeździe policja wsiadła do autobusu na jednym z punktów kontrolnych na przedmieściach Jerozolimy. Funkcjonariusze zażądali od Palestyńczyków okazania dokumentów zezwalających na wjazd do Jerozolimy. Protestujący, ubrani w koszulki z napisami "sprawiedliwość" i "wolność", nie mieli przepustek. Odmówili opuszczenia autobusu. Godzinę później policjanci wyprowadzili działaczy z pojazdu i zabrali ich na pobliski komisariat - relacjonuje agencja AP.
Według AP, akcja w autobusie jest przykładem pokojowych protestów Palestyńczyków, których działanie w tym przypadku wzorowane było na metodach "Freedom Riders", amerykańskiego Ruchu Praw Obywatelskich, walczącego z segregacją rasową. - Właśnie taki sposób presji powinien być wywierany na Izrael, by zmusić go do zakończenia nielegalnych praktyk - powiedział jeden z palestyńskich działaczy.
Obywatele różnych kategorii
Mieszkanka żydowskiego osiedla Rimonim, Maggie Amir, oświadczyła, że Palestyńczycy nie powinni mieć możliwości jazdy "izraelskimi" autobusami. - To nasz autobus. My się boimy Palestyńczyków - powiedziała.
Na Zachodnim Brzegu, gdzie mieszka ok. 2,5 mln Palestyńczyków oraz ok. 300 tys. żydowskich osadników, istnieją dwa oddzielne systemy transportu autobusowego. Choć prawo nie zabrania Palestyńczykom jazdy "izraelskimi" autobusami, nie mają oni zazwyczaj wstępu na osiedla, między którymi kursują pojazdy. Palestyńczycy potrzebują też przepustek na wjazd do Jerozolimy, gdzie większość autobusów kończy kurs.
zew, PAP