W liście litewski premier wystąpił z propozycją utworzenia specjalnego zespołu do spraw społecznych i gospodarczych, który przygotowałby propozycje wsparcia rozwoju społecznego i gospodarczego południowo-wschodniej Litwy i regionu suwalskiego.
Zdaniem szefa litewskiego rządu, działający od ponad dwóch miesięcy polsko-litewskie zespół ekspertów ds. edukacji jest dobrym przykładem współpracy w rozstrzyganiu problemów. - Proponuję zdobyte dobre doświadczenie rozszerzyć na inne dziedziny - powiedział Kubilius. Ustosunkował się też do rozpowszechnionego w środę otwartego listu Litwinów z Polski do premierów obu krajów. W liście tym polscy Litwini wyrazili zaniepokojenie pogorszeniem swojej sytuacji.
Zwracają uwagę m.in. na przypadki kpin w polskiej sferze publicznej z osób litewskiego pochodzenia, zawężania praw oświatowych, wznoszenie na przykład w Beżnikach pomników prowokujących do nienawiści narodowościowej. Litwini zwrócili się też z prośbą o podjęcie "zdecydowanych kroków w celu poprawy zaistniałej sytuacji i przeciwdziałania eskalacji konfliktowych zachowań w polskim społeczeństwie". Według Kubiliusa "obawy polskich Litwinów są zrozumiałe". Jego zdaniem, właśnie w celu rozwiania tych obaw i rozstrzygnięcia problemów potrzebne są "grupy ekspertów na wysokim szczeblu".
Natomiast Polacy na Litwie negatywnie oceniają pracę działającego już polsko-litewskiego zespołu ds. edukacji, gdyż nie osiągnięto dotychczas żadnego porozumienia w sprawie polskiej oświaty na Litwie, nie udało się załatwić żadnego konkretnego postulatu. Również wiceminister edukacji Mirosław Sielatycki, który stoi na czele polskiej części polsko-litewskiego zespołu, powiedział, że nie ma postępu w sprawach kluczowych dotyczących zmian w litewskiej ustawie oświatowej.
Zdaniem przewodniczącego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie europosła Waldemara Tomaszewskiego, inicjatywa Kubiliusa w sprawie utworzenia specjalnego polsko-litewskiego zespołu do spraw rozwoju Wileńszczyzny i Suwalszczyzny jest inicjatywą propagandową. - Wszystko wskazuje na to, że jest to inicjatywa propagandowa, z której i tak nic nie wyniknie. Usiłuje się powołać kolejny zespół, który będzie jedynie stwarzał pozory chęci rozstrzygania problemów - powiedział Tomaszewski.
pap, ps