- Będą ekonomiczne konsekwencje tego (ataku na Iran), co może wpłynąć nie tylko na naszą (amerykańską) gospodarkę, lecz na gospodarkę światową - powiedział amerykański sekretarz obrony. Panetta poleciał do Kanady, gdzie weźmie udział w forum na temat bezpieczeństwa i przeprowadzi dwustronne rozmowy z ministrem obrony Izraela Ehudem Barakiem.
Niektóre osobistości izraelskie zagroziły atakiem na irańskie instalacje atomowe wobec podejrzeń, że Iran przygotowuje się do zbudowania bomby atomowej. Jak podał brytyjski tygodnik "The Economist", ostatni raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) na temat programu zbrojeń nuklearnych Iranu wywołał na tyle ostrą reakcję Izraela, że tym razem Tel Awiw może zdecydować się na atak na irańskie instalacje nuklearne.
Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad zaprzeczył jakoby Iran zamierzał wyprodukować bombę atomową i zapewnił, że ostatni raport MAEA, który to sugeruje, jest oparty na fałszywych amerykańskich informacjach. Oświadczył przy tym, że Iran nie cofnie się "ani o krok" w urzeczywistnianiu swego programu badań nuklearnych dla celów pokojowych.
Teheran zagroził, że jeśli poczuje się zagrożony, zamknie cieśninę Ormuz - wejście do Zatoki Perskiej, przez którą przepływa 40 proc. ropy naftowej, jaką zużywa świat. Miałoby to niebywałe konsekwencje gospodarcze.
Wszystko o nowym rządzie Tuska - kliknij tutaj
zew, PAP