- Myślę, tak jak wielu na Litwie, że ta ustawa przyszła za późno. To jest normalne, jak to w państwie europejskim i demokratycznym, postępowanie w kwestii integracji mniejszości narodowych, aby byli członkami tego samego społeczeństwa, a nie byli pozostawieni w izolacji, w jakimś getcie i przeciwnym obozie. Niestety komuś zależy na takim modelu - podkreślił były prezydent.
Czy mają przetrwać jako nierozumni Polacy?
Landsbergis zaznaczył, że część Polaków na Litwie sądzi, że zbliżenie Polaków i Litwinów to droga do wynarodowienia Polaków, a pozostanie w izolacji pozwoli im przetrwać. - Ale czy mają przetrwać jako nierozumni Polacy? Chyba nie powinno tak być. Otwartość polskiego społeczeństwa, otwartość też na Litwę, jest niezbędna i korzystna dla nich samych - dodał europoseł.
Sowiecki imperializm lub służby tajne między Polską a Litwą
Pytany o stosunki polsko-litewskie, powiedział, że "ktoś podtrzymuje, że są one złe, jest jakaś tajemnica w tym, ze strony Litwy nic złego nie robimy". - Mieliśmy przeczucie, że przeciwko nam będzie zagrana karta polska przez sowiecki imperializm albo przez służby tajne, albo przez polityków. Będzie zagrana karta, aby nie dopuścić do pojednania, a gdy Polska i Litwa będą sobie przeciwne, to już łatwa robota - mówił. Przyznał, że gdyby był przy władzy starałby się przeciwdziałać i nie dopuszczać do napięć we wzajemnych relacjach, ale i tak jak może stara się sugerować władzom litewskim by nie odpowiadały Polakom "to wy". Były prezydent Litwy zaznaczył, że nie rozumie nieprzychylnych opinii Polaków na swój temat, chociaż spotyka się z tym też na Litwie już od czasów sowieckich.
Mieszkasz na Litwie? Masz mówić po litewsku!
Z kolei zdaniem przebywającego również w piątek w Toruniu wiceministra spraw zagranicznych Litwy Egidijusa Meilunasa napięcie związane z nowelizacją ustawy oświatowej "to nie jakiś bardzo poważny konflikt, tylko może bardzo różne podejście do różnych spraw". - Model polskiej oświaty dla szkół mniejszości narodowych jest znany, i u nas jest taki sam. Jeżeli ktoś myśli, że żyjąc w jakimś kraju, w tym przypadku na Litwie, nie ma potrzeby znać języka litewskiego, to jest po porostu nieporozumienie. Padają takie stwierdzenia, że nie ma potrzeby poznania języka litewskiego, bo to nie jest język ojczysty - podkreślił wiceminister. Meilunas dodał, że edukacja mniejszości polskiej na Litwie jest "najlepsza na świecie". - W żadnym innym kraju młodzież narodowości polskiej, oczywiście poza Polską, nie ma możliwości pielęgnowania swojego języka ojczystego od najniższego szczebla, od przedszkola do uniwersytetu. Litwa jest jedynym krajem, gdzie istnieją polskie przedszkola i uniwersytet polski, czyli filia Uniwersytetu Białostockiego - argumentował wiceminister.
Litewski polityk zaznaczył, że nowelizacja litewskiego prawa oświatowego wprowadza standardy dotyczące mniejszości narodowych, takie jakie są przyjęte w Unii Europejskiej. Wiceszef litewskiej dyplomacji, odniósł się też do rozmów z władzami polskimi w sprawach oświatowych. - Gdy prowadzi się dialog i szuka kompromisu, a jedna strona uważa, że kompromis będzie wtedy, gdy druga strona przyjmie jej warunki, to ten dialog nie jest możliwy - zaznaczył wiceminister.
Ustawa jest, postulaty Polski niezrealizowane
Zgodnie z nową ustawą, od 2013 r. w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Tymczasem program nauczania języka litewskiego w szkołach litewskich i nielitewskich się różni. W szkołach litewskich język litewski jest wykładany jako język ojczysty, a więc w szerszym wymiarze, natomiast w szkołach mniejszości - jako państwowy. Ponadto język litewski, jak podkreślają Polacy na Litwie, zawsze pozostanie dla przedstawicieli innych narodowości językiem wyuczonym, toteż chcą, by egzamin z tego języka nadal był zróżnicowany.
Na początku września w Połądze premierzy Polski i Litwy powołali specjalny zespół ekspertów do spraw edukacji w celu omówienia kwestii oświatowych. W ocenie Polaków na Litwie dotychczasowe rozmowy są porażką, gdyż nie osiągnięto żadnego porozumienia w sprawie polskiej oświaty na Litwie, nie udało się załatwić żadnego konkretnego postulatu. Po rozmowach także wiceminister edukacji Mirosław Sielatycki, który stoi na czele polskiej części polsko-litewskiego zespołu ds. oświaty, mówił że nie ma postępu w kluczowych sprawach dotyczących zmian w litewskiej ustawie oświatowej.
Wszystko o nowym rządzie Tuska - kliknij tutaj
zew, PAP