Terroryści algierscy zabijaniem rodaków w zamachach bombowych uczcili Święto Niepodległości swojego kraju. Zabili 35 osób, ranili kolejnych 80.
Poranna eksplozja na targowisku pod Algierem była najkrwawszym tegorocznym zamachem skierowanym w ludność cywilną. Kilka godzin później wybuchła druga bomba - na plaży pod Algierem.
Nikt nie przyznał się do odpowiedzialności za zamachy, ale władze obwiniają o nie islamistów, którzy od dziewięciu lat prowadzą kampanię terroru. W jej wyniku zginęło już ok. 100.000 osób.
Pierwsza bomba wybuchła o godz. 9.15 na targowisku w Larba, 25 km od Algieru. Liczba ofiar śmiertelnych z początkowo podawanych 29 wzrosła do 35, gdyż kilku poważnie rannych zmarło w szpitalu.
Do drugiego zamachu bombowego doszło cztery godziny później w nadmorskiej dzielnicy Sidi Frej. Ranne zostały dwie kąpiące się osoby.
les, pap
Nikt nie przyznał się do odpowiedzialności za zamachy, ale władze obwiniają o nie islamistów, którzy od dziewięciu lat prowadzą kampanię terroru. W jej wyniku zginęło już ok. 100.000 osób.
Pierwsza bomba wybuchła o godz. 9.15 na targowisku w Larba, 25 km od Algieru. Liczba ofiar śmiertelnych z początkowo podawanych 29 wzrosła do 35, gdyż kilku poważnie rannych zmarło w szpitalu.
Do drugiego zamachu bombowego doszło cztery godziny później w nadmorskiej dzielnicy Sidi Frej. Ranne zostały dwie kąpiące się osoby.
les, pap