"Ignorant i kłamca" - to najbardziej delikatne określenia na łamach hiszpańskich gazet określające Noaha. Jego słowa skrytykował również minister sportu we Francji, dwukrotny mistrz olimpijski w judo David Douillet, który nazwał go "nieodpowiedzialnym".
- W dzisiejszych czasach w sporcie jest trochę jak w bajce z Asteriksem i Obeliksem. Bez magicznej mikstury jest ciężko coś wygrać. Skończmy z hipokryzją i zaakceptujmy w końcu doping, by każdy mógł z niego skorzystać - powiedział Noah, którego syn Joakim jest gwiazdą ligi NBA. Były tenisista zwrócił uwagę na dominację Hiszpanów na boiskach piłkarskich, koszykarskich i w kolarskim wyścigu Tour de France. - A może oni wypracowali innowacyjne i przełomowe metody treningowe? - pytał z ironią 51-letni Noah, który we wszelkich statystykach jest jedną z najpopularniejszych i najbardziej lubianych osobowości Francji.
Judoka Douillet w wypowiedzi dla telewizji nie tylko wyraził swoje zdumienie takimi słowami, ale także zaapelował do swojego rodaka o dowody. - Gdy rzuca się takie oskarżenia, muszą one mieć silne poparcie - zaznaczył. Dodał, że sam jest dowodem na to, iż bez dopingu można zdobywać olimpijskie medale. - Nie można dopuścić do tego, by doping został rozpowszechniony - stwierdził.
W Hiszpanii na oskarżenia Noaha zareagowało wiele sportowych osobistości. - Pokaż nam dowody, wymień konkretne nazwiska, albo zamknij buzię - oświadczył trener Barcelony Pepe Guardiola. - Noah jest zazdrosny, rozpowiada kłamstwa i nie zasługuje nawet na gram respektu - ocenił trener tenisisty Rafaela Nadala. Głos zabrał również Alejandro Blanca, prezes Hiszpańskiego Komitetu Olimpijskiego. - Dla ignorantów boom hiszpańskiego sportu jest trudny do zrozumienia. Praca jest kluczem do sukcesu - stwierdził.
zew, PAP