Pingpongowe reprezentacje między innymi Północnej i Południowej Korei, Indii, Pakistanu, Rosji, Stanów Zjednoczonych oraz Chin spotkały się w promującym pokój na świecie towarzyskim turnieju w Dausze. Początkowo w tym gronie miała się też znaleźć drużyna Iranu, ale bez wyjaśnienia wycofała się z udziału w zawodach.
Koreańskie państwa formalnie wciąż pozostają w stanie wojny, a na ich pograniczu różne incydenty nie są niczym niezwykłym. O terytorium Kaszmiru spierają się natomiast Indie i Pakistan - kraje te co jakiś czas znajdują się na krawędzi wojny. Organizatorzy mają nadzieję, że dzięki takim inicjatywom napięcia między państwami się zmniejszą.
- Zawodnicy z obu Korei zjedli wspólnie obiad, a następnie spotkali się z dziećmi. Rozmawiali ze sobą i zachowywali się jak bardzo dobrzy przyjaciele. Właśnie na takim przekazie nam zależało - relacjonował rzecznik Międzynarodowej Federacji Tenisa Stołowego Ian Marshall.
Źródłem terminu "dyplomacja pingpongowa" są wydarzenia z 1971 roku - wówczas chińskie władze zaprosiły na mecz amerykańską reprezentację tenisa stołowego. Zawodnicy USA oraz towarzyszące im osoby byli pierwszymi Amerykanami, którzy oficjalnie pojawili się w komunistycznych Chinach od 1949 roku. Obie strony wykorzystały to wydarzenie jako pretekst do nawiązania dalszych kontaktów dyplomatycznych i gospodarczych.PAP, arb