WPN, do której należy również prezydent Li Miung Bak, ma większość w jednoizbowym parlamencie Korei Płd. Mimo to umowy nie udało się ratyfikować wcześniej z obawy przed niezadowoleniem społecznym w obliczu planowanych na przyszły rok wyborów parlamentarnych i prezydenckich - pisze Associated Press. 3 listopada w ratyfikacji przeszkodzili posłowie małej lewicowej Demokratycznej Partii Pracy, którzy zabarykadowali się na sali obrad. Posłowie WPN usiłowali dyskretnie przenieść rozmowy do drugiego pokoju, ale socjaliści dogonili ich. Pośród chaosu i przepychanek sesję zamknięto. W tym samym czasie na zewnątrz budynku protestowało ponad 2 tys. osób. Doszło do starć z policją.
W ciągu ostatnich tygodni w Korei Płd. regularnie organizowano manifestacje, których uczestnicy domagali się odrzucenia umowy. 13 listopada w centrum Seulu protestowało ponad 20 tys. osób - porządku pilnowało 8 tys. policjantów. Wśród demonstrantów byli nauczyciele, studenci i funkcjonariusze publiczni oraz przede wszystkim rolnicy, którym umowa przyniesie największe straty. Obawiają się oni zalewu tanimi produktami rolnymi z USA.
Dzięki porozumieniu roczne obroty w handlu dwustronnym między USA i Koreą Płd. mogą wzrosnąć z obecnych 67 mld dolarów nawet o 25 proc. - oblicza agencja Reutera. Najbardziej skorzystają na tym amerykańscy farmerzy, którzy będą mogli łatwiej sprzedawać swoje towary w Korei Płd. Porozumienie otworzy również amerykańskim firmom ten rynek w sektorze usług takich, jak bankowość, ubezpieczenia, czy usługi kurierskie. Postanowienia umowy wejdą w życie 1 stycznia.
Zatwierdzona 22 listopada umowa to największe porozumienie o wolnym handlu zawarte przez USA od 1994 roku, kiedy podpisały one z Meksykiem i Kanadą Układ o Wolnym Handlu w Ameryce Północnej (NAFTA) - podkreśla AP.
PAP, arb