Wybuch granatu ręcznego w dyskotece "X-Large" w Linzu w sobotę nad ranem spowodował rany u 27 osób. Co najmniej dwie osoby doznały ciężkich obrażeń.
Dotychczas nic nie wskazuje, by był to zamach.
Do eksplozji doszło ok. godz. 3, gdy w dyskotece, położonej na przedmieściach Linzu, było 40-50 młodych ludzi, w większości pochodzących z byłej Jugosławii.
Według świadków, nagle dał się słyszeć trzask na parkiecie, a następnie rozprysły się dwa reflektory halogenowe.
Prowadzone jest intensywne śledztwo. Na miejscu zabezpieczono odłamki granatu. Dotychczas nie ustalono, czy granat odpalono celowo, czy przypadkowo. Policja nie wyklucza nawet, że był to głupi żart.
Ranni są młodzi ludzie w wieku od 15 do 19 lat. Większość ma rany kończyn. Najciężej ranni mają obrażenia wewnętrzne - poinformowali przedstawiciele trzech szpitali, do których przewieziono poszkodowanych. Życie żadnego z rannych nie jest zagrożone.
W sobotę po południu w szpitalu ciągle przebywało jeszcze 11 osób.
nat, pap
Do eksplozji doszło ok. godz. 3, gdy w dyskotece, położonej na przedmieściach Linzu, było 40-50 młodych ludzi, w większości pochodzących z byłej Jugosławii.
Według świadków, nagle dał się słyszeć trzask na parkiecie, a następnie rozprysły się dwa reflektory halogenowe.
Prowadzone jest intensywne śledztwo. Na miejscu zabezpieczono odłamki granatu. Dotychczas nie ustalono, czy granat odpalono celowo, czy przypadkowo. Policja nie wyklucza nawet, że był to głupi żart.
Ranni są młodzi ludzie w wieku od 15 do 19 lat. Większość ma rany kończyn. Najciężej ranni mają obrażenia wewnętrzne - poinformowali przedstawiciele trzech szpitali, do których przewieziono poszkodowanych. Życie żadnego z rannych nie jest zagrożone.
W sobotę po południu w szpitalu ciągle przebywało jeszcze 11 osób.
nat, pap