ONZ zawiesiła bezterminowo działalność humanitarną w Czeczenii, po tym jak uprowadzono ubiegłym tygodniu w rejonie Groznego, współpracującą z UNICEF rosyjską pracownicę.
Nina Dawydowicz - szefowa humanitarnej organizacji "Drużba", współpracującej z misją ONZ na Północnym Kaukazie - przyjechała do Czeczenii skontrolować działalność tej organizacji. Samochód, którym jechała Dawydowicz i jeszcze kilka osób, ostrzelali pod wsią Pobiedinskoje nieznani sprawcy.
Zatrzymali ostrzelany samochód i zmusili szefową "Drużby" do zajęcia miejsca w ich samochodzie, którym odjechali w nieznanym kierunku.
Współtowarzyszom podróży Niny Dawydowicz nic się nie stało.
"Drużba" współpracuje z UNICEF-em (ONZ-owski Fundusz Pomocy Dzieciom) prowadząc programy edukacyjne i terapeutyczne dla dzieci, które ucierpiały, w tym emocjonalnie, z powodu konfliktu w Czeczenii.
Informując w poniedziałek o zawieszeniu tych programów rzeczniczka ONZ w Moskwie, Wiktoria Zotikowa, powiedziała, że uczyniono to z dwóch powodów: z obawy o bezpieczeństwo personelu organizacji humanitarnych na Kaukazie Północnym, a także na znak solidarności z rodziną i organizacją uprowadzonej działaczki.
Działalność misji ONZ została zawieszona na dwa dni w sąsiadującej z Czeczenią Inguszetii, gdzie w dalszym ciągu przebywa około 150 tysięcy czeczeńskich uchodźców.
Bezterminowo zawieszono zaś działalność w samej Czeczenii. Nie przerwano jedynie - jak zaznaczyła rzeczniczka ONZ - dostaw wody pitnej do Groznego, gdyż "jest ona niezbędna mieszkańcom do przeżycia".
nat, pap
Zatrzymali ostrzelany samochód i zmusili szefową "Drużby" do zajęcia miejsca w ich samochodzie, którym odjechali w nieznanym kierunku.
Współtowarzyszom podróży Niny Dawydowicz nic się nie stało.
"Drużba" współpracuje z UNICEF-em (ONZ-owski Fundusz Pomocy Dzieciom) prowadząc programy edukacyjne i terapeutyczne dla dzieci, które ucierpiały, w tym emocjonalnie, z powodu konfliktu w Czeczenii.
Informując w poniedziałek o zawieszeniu tych programów rzeczniczka ONZ w Moskwie, Wiktoria Zotikowa, powiedziała, że uczyniono to z dwóch powodów: z obawy o bezpieczeństwo personelu organizacji humanitarnych na Kaukazie Północnym, a także na znak solidarności z rodziną i organizacją uprowadzonej działaczki.
Działalność misji ONZ została zawieszona na dwa dni w sąsiadującej z Czeczenią Inguszetii, gdzie w dalszym ciągu przebywa około 150 tysięcy czeczeńskich uchodźców.
Bezterminowo zawieszono zaś działalność w samej Czeczenii. Nie przerwano jedynie - jak zaznaczyła rzeczniczka ONZ - dostaw wody pitnej do Groznego, gdyż "jest ona niezbędna mieszkańcom do przeżycia".
nat, pap