Porywacze zwolnili Francuzkę pochodzenia marokańskiego, uprowadzoną w środę na południu Jemenu, gdzie pracowała dla Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża - podał przedstawiciel władz w prowincji (muhafazie) Lahidż, w której doszło do porwania.
Razem z Francuzką zwolniono uprowadzonych z nią jemeńskiego tłumacza i kierowcę. Zostali oni porwani, kiedy udawali się do obozu dla uchodźców na południu Jemenu. Uprowadzili ich uzbrojeni ludzie, domagający się uwolnienia czterech bojowników z południa Jemenu. Według przedstawiciela władz porywacze "otrzymali zapewnienia o ich rychłym uwolnieniu".
zew, PAP