Rosja grozi atomowymi granicami

Rosja grozi atomowymi granicami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dmitrij Miedwiediew (fot. służby prasowe Kremla) 
- Jeśli w ciągu 8-10 lat nie będzie porozumienia w sprawie tarczy antyrakietowej w Europie, Rosja ulokuje ofensywne siły jądrowe na swoich rubieżach, w tym w obwodzie kaliningradzkim - ostrzegł prezydent Dmitrij Miedwiediew.
Prezydent wystąpił z tym ostrzeżeniem na spotkaniu z wyborcami w  Moskwie. Uczestniczył w nim też premier Władimir Putin, który 7 maja 2012 roku zastąpi Miedwiediewa na urzędzie prezydenta.

- Jeśli nasi partnerzy w ciągu najbliższych 8-10 lat nie zdołają porozumieć się z nami co do niektórych parametrów, to przyjdzie nam poczynić cały szereg wymuszonych kroków. Nasza odpowiedź na europejski system obrony przeciwrakietowej też będzie mieć charakter etapowy - oświadczył Miedwiediew.

Ofensywne siły jądrowe na granicach

Prezydent przypomniał, że pod Kaliningradem uruchomiona została nowa stacja radiolokacyjna, która będzie częścią systemu ostrzegania przed atakiem rakietowym. - To był pierwszy etap - zaznaczył. - Bardzo bym nie chciał, aby pod koniec tej dekady którykolwiek z przywódców Federacji Rosyjskiej musiał podjąć decyzję - już ostateczną - o rozmieszczeniu ofensywnych sił jądrowych na różnych rubieżach naszej ojczyzny - tak w Kaliningradzie, jak i na południu, a także w niektórych innych regionach - powiedział Miedwiediew.

Gospodarz Kremla podkreślił, że czas na porozumienie z USA w sprawie tarczy antyrakietowej w Europie jeszcze jest. Miedwiediew oznajmił również, że jego wypowiedzi na temat obrony przeciwrakietowej nie mają przedwyborczego charakteru.  4 grudnia w Rosji odbędą się wybory parlamentarne, a 4 marca 2012 roku - prezydenckie. 

Miedwiediew zaostrza ton

Przed tygodniem rosyjski prezydent zagroził, że w wypadku niekorzystnego dla Rosji rozwoju sytuacji z budową tarczy antyrakietowej USA w Europie odstąpi ona od dalszych kroków w sferze rozbrojenia i kontroli zbrojeń. Z tym ultimatum wystąpił w specjalnym orędziu, wygłoszonym przed kamerami państwowych stacji telewizyjnych. Prezydent poinformował wówczas, że w odpowiedzi na budowę tarczy USA w Europie wydał Ministerstwu Obrony polecenie natychmiastowego wprowadzenia do służby radaru pod Kaliningradem. Podał też, że w ramach budowy systemu obrony powietrznej i kosmicznej Rosji w pierwszej kolejności wzmocniona zostanie osłona obiektów jej strategicznych sił jądrowych.

Na tarczę NATO Rosja wyciąga miecz

Przywódca Rosji przekazał wtedy również, iż wchodzące do służby strategiczne rakiety balistyczne będą wyposażane w nowoczesne systemy do pokonywania tarczy antyrakietowej, a także w efektywne bloki bojowe. Zakomunikował ponadto, że przed Siłami Zbrojnymi FR postawił zadanie opracowania planów pozwalających w razie potrzeby na zniszczenie środków informacyjnych i dowódczych systemu instalowanego przez Stany Zjednoczone w Europie.

Prezydent oznajmił, że jeżeli wymienione kroki "okażą się niewystarczające, Federacja Rosyjska rozmieści na zachodzie i południu kraju nowoczesne systemy uderzeniowe, pozwalające na niszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie". Miedwiediew sprecyzował, iż jednym z takich kroków będzie ulokowanie rakiet Iskander w sąsiadującym z Polską obwodzie kaliningradzkim. Te lądowe pociski balistyczne na mobilnej platformie samochodowej w wersji dla armii rosyjskiej mają zasięg od 380 do 500 km. Iskandery mogą też przenosić ładunki nuklearne.

Co mogą Rosjanie

Stacja radiolokacyjna w regionie kaliningradzkim to radar nowej generacji typu Woroneż-DM. Jego zasięg wynosi 4,5 tys. kilometrów. Może jednak być zwiększony do 6 tys. kilometrów. W odróżnieniu od starych stacji - Dniepr, Dariał i Wołga - Woroneż-DM jest w stanie wykrywać i monitorować nie tylko rakiety strategiczne, ale także rakiety operacyjno-taktyczne i pociski manewrujące.

zew, PAP