Zastępca mera Moskwy Aleksandr Gorbienko ostrzegł organizatorów manifestacji, że jeśli uczestników będzie więcej niż 300, zostanie ona uznana za nielegalną ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Poprzednie nielegalne akcje opozycji w stolicy Rosji zostały brutalnie rozpędzone przez siły specjalne policji OMON. Wicemer Moskwy poinformował, że taką liczbę uczestników w zawiadomieniu o akcji podali sami organizatorzy, na których czele stoi Anastazja Udalcowa. Jest ona żoną Siergieja Udalcowa, lidera radykalnego Frontu Lewicy (d. Awangardy Czerwonej Młodzieży).Został on aresztowany w Moskwie, gdy zmierzał na demonstrację przeciwko fałszerstwom wyborczym. Następnego dnia sąd skazał go na 5 dni aresztu. Udalcow ogłosił w areszcie głodówkę. Z powodu pogorszenia stanu zdrowia trafił do szpitala.
Gorbienko uprzedził, że za złamanie przepisów o zgromadzeniach organizatorom grożą kary grzywny do 200 tys. rubli (6,4 tys. dolarów) lub aresztu do 15 dni. Zapronował jednocześnie uzgodnienie innego miejsca na sobotnią manifestację. Przyłączenie się do akcji zainicjowanej przez Udalcową zapowiedzieli m.in. stronnicy liberalnego ruchu Solidarność, niezarejestrowanej Partii Wolności Narodowej (Parnas), także niezarejestrowanej, radykalnej Innej Rosji (d. Partii Narodowo-Bolszewickiej) i demokratycznej partii Jabłoko. Dołączą do nich też sympatycy popularnego blogera walczącego z korupcją Aleksieja Nawalnego, zatrzymanego i skazanego na 15 dni aresztu po demonstracji na Czystych Prudach w Moskwie.
eb, pap