Dwóch zabitych, sześciu rannych
Palestyńskie siły bezpieczeństwa podały, że samochód, w którym podróżowały trzy osoby, eksplodował w pobliżu publicznego parku. Ze zniszczonego auta marki Peugeot wyciągnięto dwie martwe osoby, sześć innych odniosło rany, w tym najprawdopodobniej trzeci pasażer. Agencja Maan twierdzi z kolei, że eksplozja nastąpiła, gdy samochód stał zaparkowany w pobliżu siedziby władz miejskich Gazy.
Według izraelskich sił zbrojnych oraz służby kontrwywiadu Szin Bet, pierwszy z zabitych był mózgiem akcji wzorowanej na serii zamachów spod Ejlatu, w których w sierpniu tego roku zginęło ośmiu Izraelczyków. Komando sprawców tych ataków przedostało się na teren Izraela z egipskiego półwyspu Synaj, nie tylko siejąc terror, ale i psując stosunki Izraela z Egiptem. Al-Batasz miał też wcześniej organizować inne zamachy, w tym jeden z 2007 roku, w którym w Ejlacie zginęły trzy osoby.
Hamas: to zbrodnia, powstrzymajcie izraelską agresję
Zdaniem izraelskich źródeł, napastnicy zamierzali przedostać się ze Strefy Gazy do Egiptu i stamtąd przedrzeć się przez granicę na terytorium Izraela. Hamasowski rząd Strefy Gazy potępił atak izraelski, nazywając go zbrodnią, i wezwał ONZ oraz Egipt do interwencji w celu "powstrzymania izraelskiej agresji".
Na terytorium Izraela niedaleko Strefy Gazy w następstwie ataku spadły wieczorem cztery rakiety, w tym jedna na peryferiach Beer Szewy, największego miasta pustynnego regionu Negew. Nie było ofiar ani znaczących zniszczeń materialnych.
Pierwszy taki atak od wielu miesięcy
Choć tzw. punktowe izraelskie bombardowania Strefy Gazy zdarzają się dość regularnie, to atak w samym sercu miasta Gaza, stolicy Strefy rządzonej przez Hamas, miał miejsce po raz pierwszy od czasu operacji "Płynny ołów" z przełomu 2008 i 2009 roku, w której zginęło ponad 1300 Palestyńczyków i kilkunastu Izraelczyków. W ostatnim czasie część izraelskich dowódców sugerowała, że może stać się konieczne przeprowadzenie kolejnej szeroko zakrojonej operacji wojskowej w Strefie Gazy.
zew, PAP