"Obama jest słaby i nieśmiały"
Republikańscy kandydaci do nominacji prezydenckiej wystąpili na forum zorganizowanym przez Republikańska Koalicję Żydowską, grupującą działaczy lobbujących w USA na rzecz Izraela. Uchodzący do niedawna za bezapelacyjnego faworyta w rywalizacji w GOP były gubernator Massachusetts Mitt Romney skrytykował tam politykę zagraniczną Obamy jako chwiejną i zbyt ustępliwą wobec wrogów Ameryki. Zdaniem Romneya, Obama jest "nieśmiały i słaby w wobec sytuacji egzystencjalnego zagrożenia Izraela przez Iran". Kandydat zapowiedział, że jako prezydent nigdy nie dopuści do uzbrojenia się Iranu w broń atomową, i obiecał, że pierwszą zagraniczną wizytę złoży w Izraelu. Obama powtarza, że "nie wyklucza żadnej opcji" w sprawie konfliktu z Iranem, ale zaznacza, że zależy mu na dyplomatycznym jego rozwiązaniu.
Gingrich wysunie "jastrzębia"
Inny kandydat do nominacji, Newt Gingrich - który w sondażach wysunął się niedawno przed Romneya - zapowiedział, że będzie dążył do "zmiany reżimu" w Iranie, aby doprowadzić do upadku rządzącej tam teokracji islamskiej. Oświadczył, że jako prezydent mianuje sekretarzem stanu Johna Boltona, byłego ambasadora USA przy ONZ w gabinecie prezydenta George'a Busha, jednego z największych "jastrzębi" w amerykańskiej polityce zagranicznej. Przyrzekł też, że przeniesie ambasadę USA z Tel Awiwu do Jerozolimy.
Republikanie liczą na Żydów
Rząd Izraela ogłosił Jerozolimę stolicą kraju, ale zdecydowana większość państw nie przeniosła tam swoich ambasad, gdyż status prawnomiędzynarodowy miasta nie został ostatecznie uregulowany. W wyborach prezydenckich Żydzi amerykańscy w większości popierają Demokratów. Także obecnie 51 procent obywateli żydowskiego pochodzenia dobrze ocenia Obamę jako prezydenta - więcej niż ogół populacji (zależnie od sondaży: od 43 do 46 procent). Republikanie mają jednak nadzieję, że ich kandydat na prezydenta wygra w przyszłym roku wybory w niektórych kluczowych stanach, jak Floryda, w czym pomoże licznie zamieszkała tam mniejszość żydowska.
zew, PAP