Co najmniej 89 osób, w większości pacjentów, zginęło w pożarze szpitala w Kalkucie na wschodzie Indii. Nie wiadomo, czy w budynku przebywają jeszcze ludzie - powiadomiła policja.
Lokalne stacje informacyjne pokazywały pacjentów wywożonych na noszach oraz zdesperowanych krewnych, czekających przed budynkiem. Większość pacjentów przetransportowano do pobliskich szpitali. Strażacy na długich drabinach wybili szyby na niższych kondygnacjach siedmiopiętrowego budynku, aby wydobyć pacjentów, zanim uduszą się dymem. W ewakuacji pomagała policja.
Większość ofiar zginęła na skutek uduszenia - podał przedstawiciel lokalnych władz. Zdaniem służb ratunkowych bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć. Do gaszenia pożaru wysłano ponad 20 wozów strażackich, jednak zakończoną już akcję ratowniczą utrudniały kłęby dymu spowijające budynek.
Zdaniem lokalnych władz pożar wybuchł we wczesnych godzinach porannych w podziemiach szpitala, gdzie magazynowano łatwopalne materiały takie jak butle z tlenem, choć planowano tam utworzenie parkingu. Władze zasugerowały, że do tragedii doszło na skutek zaniedbań kierownictwa placówki.eb, pap