"Będzie wiele niespodzianek"
Deklaracja znanego polityka centroprawicy kładzie kres długiemu odwlekaniu przez niego decyzji w tej sprawie. Wielu obserwatorów było przekonanych, że były premier wycofa się z wyścigu prezydenckiego, biorąc pod uwagę, że według ostatnich sondaży mógłby liczyć na 1 proc. głosów. - Będą niespodzianki, wiele niespodzianek - zapowiedział polityk, który nie zniechęca się swoimi niskimi notowaniami. De Villepin zadeklarował przy tym, że "zamierza bronić pewnej idei Francji", kończąc z "partyjną Republiką" i stając ponad partykularnymi interesami ugrupowań. Podkreślił, że niepokoi go to, iż Francja "jest poniżona prawami rynków, które narzucają ludziom coraz więcej wyrzeczeń".
Został uniewinniony
O byłym premierze było ostatnio głośno z powodu procesu w tzw. aferze Clearstream. Sąd apelacyjny w Paryżu całkowicie uniewinnił we wrześniu de Villepina oskarżonego o machinacje przeciw obecnemu prezydentowi Nicolasowi Sarkozy'emu. Potwierdzono w ten sposób wyrok sądu pierwszej instancji. Triumf prezydencki Sarkozy'ego w 2007 roku, zepchnął de Villepina - zażartego rywala prezydenta z centroprawicy - w cień życia politycznego. Próbował on powrócić do działalności publicznej w ubiegłym roku, zakładając partię Solidarna Republika (Republique Solidaire), jak dotąd jednak nie przyniosło mu to powodzenia.
Adwokat, poeta, pisarz, historyk, biegacz
De Villepin jest jedną z barwniejszych postaci francuskiej polityki: adwokat z zawodu, z zamiłowania poeta, pisarz, miłośnik historii, autor trylogii o czasach napoleońskich, uprawia także z upodobaniem sporty, zwłaszcza biegi.
Według sondaży, głównym faworytem przyszłorocznych wyborów prezydenckich we Francji jest socjalista Francois Hollande, a jego najgroźniejszym rywalem - obecny prezydent Sarkozy. Kolejnymi w stawce pretendentami są szefowa nacjonalistycznego Frontu Narodowego Marine Le Pen i kandydat centrum - Francois Bayrou.
zew, PAP