Przyjęta przez eurodeputowanych dyrektywa ustanawia tzw. Europejski Nakaz Ochrony (ENO) - ma on zapewnić ofierze przemocy ochronę przed nękaniem przez sprawcę w całej UE przez rozszerzenie nakazu ochrony wydane w jednym kraju UE na pozostałe kraje UE. PE zaznacza, że przepisy chroniące ofiary przestępstw istnieją już dziś we wszystkich krajach członkowskich UE, ale ochrona wygasa, gdy objęta nią osoba przenosi się do innego kraju. Tymczasem nowa dyrektywa pozwoli na kontynuowanie ochrony także w innym kraju członkowskim, z wyjątkiem Danii i Irlandii, które postanowiły nie przyłączać się do porozumienia.
Dyrektywa nie tylko dla kobiet
Na mocy Europejskiego Nakazu Ochrony państwa UE mają respektować nałożone na sprawcę przemocy ograniczenia, które polegają na przykład na zakazie kontaktowania się z ofiarą lub zbliżania się do jej miejsca zamieszkania. - Ułatwiamy podróże ofiarom przestępstw, a utrudnimy je sprawcom. To duży krok na drodze ochrony ludzi, którzy na to zasługują - komentowała po głosowaniu europosłanka hiszpańskiej chadecji Teresa Jimenez-Becerril Barrio. Nakaz ochrony miałby być wydawany na wniosek osoby chronionej, gdy zamierza ona zmienić miejsce pobytu lub już przeniosła się do innego państwa UE. Jego wystawienie i przesłanie do innego państwa będzie należało do obowiązków kraju, w którym wydano pierwotną decyzję o ochronie.
Na wniosek PE unijne przepisy mają być stosowane nie tylko w przypadku przemocy wobec kobiet - mają chronić również ofiary oraz potencjalne ofiary "przed wszelkimi działaniami przestępczymi drugiej osoby, mogącymi w jakikolwiek sposób zagrozić życiu poszkodowanego, jego fizycznej, psychologicznej i seksualnej nienaruszalności, tak samo jak jego godności i wolności osobistej". Oznacza to, że nakaz może być wydany w przypadku takich przestępstw jak molestowanie, uprowadzenie czy próba zabójstwa. PE wprowadził także do dyrektywy zapis umożliwiający wystąpienie o ochronę członków rodziny osoby objętej ochroną.
Polski pomysł
Dyrektywa jest inicjatywą Polski i Hiszpanii. We wrześniu projekt dyrektywy przyjęli ministrowie sprawiedliwości UE, po uprzednim dojściu do porozumienia z PE. Głosowanie w PE kończy praktycznie proces przyjmowania dyrektywy - musi je jeszcze formalnie, bez dyskusji potwierdzić Rada UE. Dyskusje nad tekstem trwały od ponad dwóch lat. Wypracowanie kompromisu nie udało się prezydencji hiszpańskiej, czeskiej ani węgierskiej. Problemem był przede wszystkim spór między Komisją Europejską a państwami UE o podstawę prawną tekstu (prawo karne lub cywilne). W konsekwencji zaproponowana pierwotnie w 2010 roku przez dwanaście krajów dyrektywa ustalająca ENO została rozbita na dwa osobne dokumenty: jeden zapewnia ochronę na podstawie prawa karnego, a drugi nakazuje ochronę na podstawie prawa cywilnego, stosowanego w tych samych przypadkach przez niektóre kraje UE (jak Belgia, Austria czy Luksemburg). W związku z tym dyrektywa musi być jeszcze uzupełniona oddzielnym przepisem, odnoszącym się do prawa cywilnego. Komisja Europejska przedstawiła odpowiedni projekt rozporządzenia w maju, ale prace nad nim jeszcze się nie zakończyły. Dyrektywa ustanawiająca ENO zacznie obowiązywać 3 lata po jej opublikowaniu w oficjalnym dzienniku UE.
PAP, arb