- Rosja musi ograniczyć w sposób rozsądny dostęp do internetu, jak zrobiono to w USA, Chinach, czy w innych krajach - powiedział Patruszew na łamach tygodnika społeczno-politycznego "Argumenty i Fakty". Nie sprecyzował, na czym te ograniczenia miałyby polegać. - Próby powstrzymania ludzi przed komunikowaniem się z zasady przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego i są nawet niemoralne, nie można jednak ignorować wykorzystania internetu przez przestępców i grupy terrorystyczne - tłumaczył.
Dziennik ekonomiczno-finansowy "Wiedomosti" poinformował w środę o projekcie ustawy nakładającej na operatorów nakaz blokowania stron internetowych, zawierających treści nielegalne, takie jak pornografia dziecięca, czy "materiały ekstremistyczne". Obrońcy praw człowieka i specjaliści natychmiast skrytykowali chęć ocenzurowania internetu.
- Ważne jest, aby takie propozycje zostały upublicznione po tym, jak doszło w Moskwie do manifestacji (z powodu fałszerstw wyborczych) i na kilka dni przed pierwszym po wyborach posiedzeniem Dumy Państwowej - powiedział szef jednej z organizacji pozarządowych - Ruchu Praw Człowieka, Lew Ponomariow. Według niego "próby dokręcania śruby spowodują dodatkowe napięcia w społeczeństwie".
eb, pap