Napastnicy, określający się jako członkowie irackiej opozycji okupują ambasadę Iraku w Berlinie. Wzięli zakładników; są też ranni.
Niemiecka policja oświadczyła, że nawiązała już z nimi kontakt. Wokół budynku ambasady położonego w willowej dzielnicy Berlina Zehlendorf zgromadzono ponad 100 funkcjonariuszy niemieckiej policji i służb specjalnych oraz samochody pancerne, przystosowane do burzenia przeszkód.
W budynku znajduje się obecnie 10 do 12 osób - poinformował rzecznik policji. Wcześniej telewizja n-tv informowała, powołując się na rzecznika berlińskiej policji, że porywacze przetrzymują w ambasadzie cztery do sześciu osób. Policjant obecny na miejscu zdarzenia ocenił, że zakładników jest prawdopodobnie mniej niż 10, ale wśród nich może być iracki ambasador.
Podczas ataku na ambasadę dwie osoby odniosły obrażenia na skutek strzałów oddanych z pistoletu gazowego. Obie osoby opatrzono w jednym z berlińskich szpitali.
Rzecznik policji odmówił podania informacji, czy poszkodowanymi są pracownicy ambasady, czy też porywacze.
Niemiecka policja nie wyklucza, że wtargnięcie porywaczy na teren ambasady nastąpiło w wyniku błędów popełnionych przez ochronę placówki. Iraccy dyplomaci przebywają tu od niedawna. Wprowadzili się do nowego budynku w połowie lipca.
Grupa napastników przedstawiła się jako Demokratyczna Opozycja Iracka w Niemczech. Wydała oświadczenie w języku niemieckim, w którym oświadczyła, że przeprowadza pokojową i ograniczoną w czasie akcję, żeby w ten sposób wyrazić żądania zakończenia rządów prezydenta Saddama Husajna.
"W imieniu narodu irackiego i jego legalnych władz, iracka opozycja deklaruje, że wyzwalanie irackiej ziemi zaczyna się dziś. Przejmujemy iracką ambasadę w Berlinie, co jest pierwszym krokiem w kierunku wyzwolenia naszej ukochanej ojczyzny" - głosi oświadczenie.
les, pap
W budynku znajduje się obecnie 10 do 12 osób - poinformował rzecznik policji. Wcześniej telewizja n-tv informowała, powołując się na rzecznika berlińskiej policji, że porywacze przetrzymują w ambasadzie cztery do sześciu osób. Policjant obecny na miejscu zdarzenia ocenił, że zakładników jest prawdopodobnie mniej niż 10, ale wśród nich może być iracki ambasador.
Podczas ataku na ambasadę dwie osoby odniosły obrażenia na skutek strzałów oddanych z pistoletu gazowego. Obie osoby opatrzono w jednym z berlińskich szpitali.
Rzecznik policji odmówił podania informacji, czy poszkodowanymi są pracownicy ambasady, czy też porywacze.
Niemiecka policja nie wyklucza, że wtargnięcie porywaczy na teren ambasady nastąpiło w wyniku błędów popełnionych przez ochronę placówki. Iraccy dyplomaci przebywają tu od niedawna. Wprowadzili się do nowego budynku w połowie lipca.
Grupa napastników przedstawiła się jako Demokratyczna Opozycja Iracka w Niemczech. Wydała oświadczenie w języku niemieckim, w którym oświadczyła, że przeprowadza pokojową i ograniczoną w czasie akcję, żeby w ten sposób wyrazić żądania zakończenia rządów prezydenta Saddama Husajna.
"W imieniu narodu irackiego i jego legalnych władz, iracka opozycja deklaruje, że wyzwalanie irackiej ziemi zaczyna się dziś. Przejmujemy iracką ambasadę w Berlinie, co jest pierwszym krokiem w kierunku wyzwolenia naszej ukochanej ojczyzny" - głosi oświadczenie.
les, pap