19 grudnia w Kijowie oczekiwany jest szczyt Ukraina-UE, na którym miała być parafowana ukraińsko-unijna umowy stowarzyszeniowa. UE twierdziła, że los umowy zależy m.in. od rozwiązania sprawy Julii Tymoszenko, która zdaniem Brukseli stała się ofiarą wybiórczego stosowania prawa na Ukrainie. 14 grudnia ukraiński MSZ nie wykluczył, że szczyt nie zakończy się parafowaniem, lecz wyłącznie ogłoszeniem końca negocjacji w sprawie umowy.
Przed zakończonym w październiku procesem Tymoszenko przekonywała, że śledztwo przeciwko niej inspiruje Janukowycz, jej rywal w wyborach prezydenckich na początku 2010 r., dążący - jak mówiła - do wyrugowania jej z polityki. Po skazaniu jej na 7 lat więzienia za nadużycia, których miała się dopuścić przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 r. Tymoszenko apelowała do UE, by bez względu na jej sprawę Bruksela parafowała umowę stowarzyszeniową z Ukrainą.
PAP, arb