Protest przeciwko wyborom
W minioną sobotę na ulicach Moskwy i innych rosyjskich miast odbyły się wielotysięczne protesty przeciwko nieprawidłowościom podczas wyborów parlamentarnych z 4 grudnia. Putin, odpowiadając w czwartek na pytania obywateli, m.in. za pośrednictwem łączy telewizyjnych, odrzucił oskarżenia o fałszerstwa wyborcze i zarzucił uczestnikom protestów, że chcą chaosu w kraju. Wydarzeniom w Rosji poświęcona była debata niemieckiego Bundestagu. Posłowie wszystkich frakcji parlamentarnych zażądali zbadania zarzutów dotyczących fałszerstw wyborczych, uwolnienia zatrzymanych w czasie protestów oraz wyrazili poparcie dla uczestników demokratycznych demonstracji i budzącego się społeczeństwa obywatelskiego w Rosji.
Liberalizacja reżimu
Niemieccy politycy opowiedzieli się również za liberalizacją reżimu wizowego między UE a Rosją - szczególnie dla młodych ludzi, aby poprzez intensywniejsze kontakty międzyludzkie wesprzeć budowę społeczeństwa obywatelskiego. - Rosja stoi na rozdrożu między autorytarnie kierowanym państwem a prawdziwą demokracją - ostrzegł chadecki poseł i pełnomocnik niemieckiego MSZ ds. współpracy z Rosją Andreas Schockenhoff. Jego zdaniem dla wielu Rosjan "zainscenizowana wymiana stanowisk między prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem a premierem Putinem nie oznacza stabilizacji, ale zastój i stagnację". Schockenhoff uważa, że protesty w minioną sobotę "odmieniły Rosję oraz jej obraz na Zachodzie". - Było to zwycięstwo nad strachem przed Kremlem oraz nad polityczną apatią, która paraliżowała rosyjskie społeczeństwo w minionych latach - ocenił chadecki polityk.
- Jeśli rosyjski premier dziś w telewizji mówi, że część demonstrantów chce zdestabilizować kraj, to nie zrozumiał, iż ten nastrój przełomu jest korzystny dla kraju - powiedział. Ostrzegł, że "rewitalizacja" rosyjskiego społeczeństwa jest być może ostatnią szansą Rosji na modernizację. O przyszłości zdecyduje przebieg kampanii i wyborów prezydenckich w marcu - dodał Schockenhoff.
pap, ps