Przesyłki przechwycone zostały w urzędzie w Lamezia Terme, na południu Włoch. Znajdowały się w nich też ulotki z pogróżkami, podpisane przez Zbrojny Ruch Proletariacki, mało znaną grupę lewacką. Zażądała ona zmian w rządowym programie oszczędnościowym, który ma uzdrowić zadłużone finanse państwa. Pakiet, nazywany „ratunkiem dla Włoch" jest przedmiotem prac w parlamencie. W piątek ma nad nim głosować Izba Deputowanych.
- Zapłacicie za to. Zaatakujemy was i będzie to wojna do krwi ostatniej - głoszą ulotki, włożone do kopert i przytoczone przez agencję ANSA. Są w nich też słowa: „Będziecie przeklinać te kroki". - Nie będziecie od tej pory spać spokojnie. Ołowiu nie brakuje, a teraz jest też trotyl od arabskich przyjaciół - napisali lewaccy bojówkarze. - Do zobaczenia w Rzymie - ostrzegli. Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie tych pogróżek.
To kolejny w grudniu akt terroru po tym, jak w ostatnich dniach przesyłki z materiałami wybuchowymi wysłano do dwóch urzędów państwowej agencji podatkowej Equitalia w Rzymie. Jedna z nich eksplodowała raniąc dyrektora generalnego tej instytucji.eb, pap