Czytaj więcej na Wprost.pl:
Korea Północna bez przywódcy - Kim Dzong Il nie żyje
"Czy Koreańczycy płaczą po Kim Dzong Ilu? Nie jest pewne czy wiedzą o jego śmierci"
Korea Północna: był "drogi przywódca", jest "wielki następca"
Chiny: Kim Dzong Il nie żyje? Jesteśmy zasmuceni
Podobnie ocenia sytuację po zgonie dyktatora ekspert ds. Azji i Półwyspu Koreańskiego w American Enterprise Institute, Michael Mazza. - Możliwe, że Kim Dzong Un szybko wejdzie w buty swego ojca i nastąpi gładki transfer władzy. Można się jednak również obawiać, że nie zdobędzie poparcia wojska i dojdzie do walk frakcyjnych. Będziemy mieli wtedy do czynienia z niebezpieczną destabilizacją - powiedział Mazza. - Będą wtedy powody do niepokoju o losy północnokoreańskiej broni. Istnieje ryzyko, że będzie ona sprzedawana terrorystom lub np. do Iranu - dodał.
Jego zdaniem, rząd USA ma niewielki wpływ na to, co stanie się teraz w Korei Północnej, gdyż ma bardzo ograniczone informacje o sytuacji w tym kraju. - USA mają ograniczone możliwości oddziaływania, bo bardzo niewiele wiemy o Korei Północnej. Ostatecznym celem naszej polityki powinna jednak być zmiana reżimu i zjednoczenie obu państw koreańskich - powiedział ekspert konserwatywnego think tanku.
Administracja prezydenta Baracka Obamy podkreśliła, że obecnie zależy jej na stabilizacji w Korei Północnej i głównie pod tym kątem obserwuje rozwój wydarzeń w tym kraju. - W tym momencie nie zauważyliśmy zmian w zachowaniu reżimu północnokoreańskiego - powiedział przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów generał Martin Dempsey.
zew, PAP