Węgierski Trybunał Konstytucyjny uznał niektóre przepisy ustawy o mediach za sprzeczne z ustawą zasadniczą. Część z zakwestionowanych przez trybunał postanowień utraci w przyszłym roku moc prawną.
Ustawa o mediach została uchwalona w ubiegłym roku przez parlament, w którym większością ponad dwóch trzecich mandatów dysponuje rządząca centroprawicowa partia Fidesz. Ustawa weszła w życie 1 stycznia. W kraju i za granicą wywołała protesty, które uzasadniano możliwością wykorzystania jej jako narzędzia cenzurowania środków masowego przekazu przez państwo. Pod wpływem krytycznych uwag Komisji Europejskiej w ustawie wprowadzono poprawki, ale dotyczyły one mniej istotnych zagadnień.
Jak zadecydował Trybunał Konstytucyjny, nadanie przez ustawę państwowemu zarządowi mediów NMHH prawa interweniowania przeciwko drukowanym środkom masowego przekazu w razie naruszenia przez nie praw człowieka, ludzkiej godności lub sfery prywatnej "stanowi sprzeczne z konstytucją ograniczenie wolności prasy". Przeciwdziałanie takim nadużyciom da się bowiem realizować w ramach normalnej drogi prawnej.
Przepis zezwalający na wspomnianą państwową interwencję utraci ważność z dniem 31 maja przyszłego roku. Trybunał unieważnił też nałożony na wszystkie media obowiązek udostępniania NMHH na jego żądanie wszystkich swych danych biznesowych.
zew, PAP