Przewoźnik Thalys, który obsługuje połączenia kolejowe między Francją a Belgią, Holandią i Niemcami, oświadczył, że w czwartek w trasę nie wyjadą żadne pociągi. W ciągu 24-godzinnego strajku nie będzie działać również transport miejski, a także inne usługi, np. poczta. Porty lotnicze poinformowały natomiast, że największe lotniska w kraju, Zaventem i Charleroi, będą czynne i powinny działać bez większych problemów. Pasażerom zalecono jednak, by na bieżąco kontrolowali rozkłady lotów.
Strajk jest reakcją urzędników sektora państwowego na reformę emerytalną ogłoszoną w ubiegłym tygodniu przez nowy rząd Belgii. Zakłada ona m.in. wydłużenie o dwa lata wieku emerytalnego. Do strajku wezwały trzy największe związki zawodowe kraju.
Czwartkowy strajk jest drugą tego rodzaju akcją protestu przeciwko środkom oszczędnościowym, planowanym przez nowy rząd. Na początku grudnia w Brukseli na ulice wyszło ok. 50 tys. Belgów. Oszczędnościowy budżet na 2012 rok przewiduje m.in. obniżenie deficytu budżetowego poniżej 3 proc. PKB.
pap, ps