Wskutek ostrzału z moździerzy ucierpieli mieszkańcy sunnickiej dzielnicy Baba Amr - poinformowało Obserwatorium, powołując się na swoje źródła w Syrii. Cała prowincja Hims jest jednym z głównych bastionów opozycji przeciwko reżimowi prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Na amatorskim nagraniu wideo, które zamieszczono w internecie, obok bloków mieszkalnych widać trzy czołgi. Z jednego prowadzony jest ostrzał z karabinu maszynowego, drugi - strzela z działa. Wzdłuż ulicy w kałużach krwi leżą cztery zdeformowane ciała. Według mieszkańca, którego cytuje Obserwatorium, w mieście trwają zacięte walki. - W ostatnich dniach nie widziałem karetek pogotowia z rannymi żołnierzami. Dzisiaj natomiast ktoś do nich strzela - mówił mieszkaniec Hims. W rozmowie z Reuterem inni mieszkańcy informowali, że w mieście brakuje żywności i paliwa. Reuters wyjaśnia, że niektóre części Hims są ochraniane przez opozycyjną Wolną Armię Syryjską, którą tworzą dezerterzy z wojsk prezydenta Asada. Walki w Hims nasiliły się po podwójnym zamachu samobójczym, do którego doszło 23 grudnia w Damaszku. Zginęły w nim 44 osoby.
Liga Arabska od dłuższego czasu naciskała na władze w Damaszku, aby pozwoliły jej na wpuszczenie do kraju ok. 150 obserwatorów. Pierwsza grupa, składająca się z ok. 50 obserwatorów pod kierownictwem sudańskiego generała Mustafy Dabiego, ma przybyć do Syrii 26 grudnia. Obserwatorzy zostaną podzieleni na pięć 10-osobowych grup, które odwiedzą stołeczny Damaszek, Hamę i Idlib, a dzień później m.in. Al-Kamiszli i Dajr az-Zaur.Na mocy porozumienia, podpisanego 19 grudnia w Kairze między Syrią a Ligą Arabską, członkowie misji obserwatorów "mogą swobodnie kontaktować się z organizacjami pozarządowymi, przedstawicielami rządu, poszczególnymi osobami i ofiarami obecnego kryzysu" oraz cieszyć się "swobodą ruchu i komunikowania się w koordynacji z rządem syryjskim". Obserwatorzy będą również mogli "odwiedzać więzienia, miejsca przetrzymywania aresztowanych, posterunki policji i szpitale".
Rzecznik lokalnych komitetów koordynujących antyprezydenckie demonstracje w terenie, Omar Edelbi, oświadczył 22 grudnia, że syryjska opozycja domaga się od Ligi Arabskiej przedstawienia na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ raportu dotyczącego kryzysu syryjskiego. W jego przekonaniu wpuszczenie obserwatorów Ligi Arabskiej na teren Syrii stanowi "podjętą przez reżim nową próbę kontrolowania inicjatywy państw arabskich i pozbawienia jej treści". Według szacunków ONZ, w ciągu dziewięciu miesięcy protestów przeciwko Asadowi zginęło w Syrii ponad 5 tys. ludzi.
PAP, arb