W Danii rodzina królewska cieszy się popularnością większą niż kiedykolwiek - z sondażu opublikowanego na dwa tygodnie przed 40 rocznicą wstąpienia królowej Małgorzaty II na tron, wynika, że niemal 80 proc. Duńczyków opowiada się za monarchią. Małgorzata II panuje w Danii od 14 stycznia 1972 roku.
Sondaż wskazuje, że jedynie 16 proc. Duńczyków wolałoby żyć w republice - 77 procent ocenia, że Dania powinna być monarchią. Takie wyniki przyniosło badanie instytutu Megafon na zlecenie dziennika "Politiken". - To wynik lepszy niż w innych monarchiach europejskich - podkreśla historyk Lars Hovbakke Soerensen, dodając, że w większości z nich poparcie dla monarchii deklaruje około 60-65 procent społeczeństwa. Zdaniem historyka za sukcesem duńskiej monarchii stoi fakt, że "zmodernizowała się ona i przystosowała do ewolucji społeczeństwa, odwrotnie niż monarchia brytyjska". Soerensen dodał przy tym, że monarchii duńskiej "nie zmodernizowano tak szybko, jak np. norweską, gdzie małżeństwo następcy tronu z samotną matką" w 2001 roku bardzo zaszokowało Norwegów, nieprzygotowanych na taką dawkę nowoczesności.
Według Soerensena na popularność, jaką w ostatnich latach cieszy się w Danii monarchia, wpłynęło małżeństwo następcy tronu duńskiego Fryderyka z Mary Elizabeth Donaldson, Australijką szkockiego pochodzenia, w 2004 roku. Księżna Maria Elżbieta wniosła powiew egzotyki i została doceniona tym bardziej, że szybko nauczyła się duńskiego.
Chociaż Duńczyków martwi deficyt państwowych finansów, koszty ponoszone na utrzymanie monarchii, od 300 do 400 mln koron rocznie (40 do 54 mln euro), stanowią "bardzo małą kwotę" - ocenia Soerensen.PAP, arb