27 grudnia wiceprezydent Iranu Mohammad Reza Rahimi ostrzegł, że jeśli na jego kraj nałożone zostaną międzynarodowe sankcje, Teheran zablokuje strategiczną cieśninę Ormuz, odcinając dostawy ropy naftowej. Wystąpienie wiceprezydenta zbiegło się w czasie z manewrami irańskiej marynarki wojennej, których celem jest wypróbowanie zdolności do zamknięcia cieśniny Ormuz. Przez tę cieśninę przepływa 40 proc. światowego morskiego transportu ropy.
Dowódca irańskiej marynarki wojennej admirał Habibollah Sajjari oświadczył 28 grudnia, że zamknięcie ruchu tankowców przez cieśninę Ormuz byłoby dla Iranu "łatwiejsze niż wypicie szklanki wody", gdyby Teheran uznał takie przedsięwzięcie za niezbędne.
Tymczasem Francja wezwała Iran, by zgodnie z prawem międzynarodowym nie ingerował w swobodę ruchu statków przez cieśninę Ormuz. - Wzywamy władze irańskie, by szanowały prawo międzynarodowe i w szczególności swobodę żeglugi po międzynarodowych wodach i cieśninach - oświadczył rzecznik francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych Bernard Valero. - Cieśnina Ormuz jest cieśniną międzynarodową. W związku z tym wszystkie statki bez względu na ich przynależność państwową korzystają tam z prawa tranzytu zgodnie z konwencją ONZ z 1982 roku o prawie morza oraz międzynarodowymi zwyczajami żeglugowymi - dodał rzecznik.
PAP, arb