W połowie grudnia Reuters podał, że władze Birmy wyraziły zgodę na udział Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD), czyli partii słynnej noblistki i opozycjonistki Aung San Suu Kyi, w uzupełniających wyborach parlamentarnych. NLD, zdelegalizowana przez wojskowy reżim Birmy w maju 2010 roku w związku z zapowiedzią bojkotu wyborów parlamentarnych w listopadzie tego samego roku, została ponownie zarejestrowana w listopadzie jako partia polityczna i zapowiedziała swój start w zbliżających się wyborach uzupełniających. Sama Suu Kyi potwierdziła zamiar ubiegania się o mandat parlamentarny. W wyborach uzupełniających ma zostać wybranych 48 członków obu izb parlamentu. Izba niższa liczy 440 miejsc, a izba wyższa - 224.
Powołując się na obserwatorów sytuacji w Birmie Reuters poinformował 13 grudnia, że władze mają uwolnić w styczniu większość lub nawet wszystkich więźniów politycznych. W marcu władzę w kraju objął rząd, który choć popierany przez juntę, jest - jak pisze AFP - gabinetem quasicywilnym, składającym się z byłych wojskowych.
Z Birmy napływają ostatnio informacje o reformach - wymienia się wśród nich amnestię dla części więźniów politycznych, powrót Suu Kyi, laureatki pokojowego Nobla z 1991 roku, na scenę polityczną czy wprowadzenie prawa do organizowania strajków i tworzenia związków zawodowych. AFP pisze, że od kilku miesięcy Zachód pochwala - choć ostrożnie - "wejście Birmy na drogę pierwszych reform demokratycznych". Tym niemniej wspólnota międzynarodowa domaga się uwolnienia więźniów politycznych - około 200 z nich zostało wypuszczonych na wolność w październiku, ale wciąż w więzieniach pozostaje od 500 do 1600 osób.
PAP, arb