- A do tego zaangażowania w integralne wychowanie należy także wychowywanie do sprawiedliwości i pokoju. Dzisiejsi chłopcy i dziewczęta rosną w świecie, który stał się, by tak rzec, mniejszy, gdzie kontakty między odmiennymi kulturami i tradycjami, choć nie zawsze są bezpośrednie, są stałe. Bardziej niż kiedykolwiek jest dla nich nieodzowne nauczenie się wartości i metody pokojowej koegzystencji, wzajemnego szacunku, dialogu i zrozumienia - mówił.
- Młodzi ludzie ze swej natury są otwarci na te postawy, ale właśnie rzeczywistość społeczna, w której wzrastają, może przywieść ich do myślenia i działania w sposób przeciwny, wręcz nietolerancyjny i nacechowany przemocą - stwierdził. Papież wyraził przekonanie, że tylko "solidne wychowanie sumień" młodych ludzi może uchronić ich przed tym niebezpieczeństwem i uczynić zdolnymi do tego, by mogli "walczyć zawsze licząc tylko na siłę prawdy i dobra".
Benedykt XVI zauważył, że edukacyjne przygotowanie młodzieży do życia w sprawiedliwości i pokoju jest zadaniem, które dotyczy każdego pokolenia. - Dzięki Bogu po tragedii dwóch wojen światowych rodzina ludzka pokazała, że jest coraz bardziej tego świadoma, o czym świadczą z jednej strony międzynarodowe deklaracje i inicjatywy, z drugiej zaś umocnienie się wśród samej młodzieży w ostatnich dziesięcioleciach licznych i różnorodnych form społecznego zaangażowania na tym polu - powiedział.
Zdaniem papieża, to właśnie Kościół stał się wyrazicielem "potrzeby udzielenia odpowiedzi na decydujące wyzwanie, jakim jest wychowanie". - W obecnej dobie, silnie nacechowanej technologiczną mentalnością, pragnienie wychowania, a nie tylko nauczenia, nie jest wcale czymś przesądzonym, zaś kultura relatywistyczna stawia radykalną kwestię: czy wychowanie ma jeszcze sens? - wskazał Benedykt XVI. Przypomniał wiernym, że "pokój w swym najpełniejszym znaczeniu jest sumą i syntezą wszystkich błogosławieństw". - Również Kościół w pierwszym dniu roku prosi w szczególny sposób o to najwyższe dobro - podkreślił Benedykt XVI.
zew, PAP