Według danych rosyjskiego MSW w różnorodnych imprezach z okazji Nowego Roku i Bożego Narodzenia, obchodzonego przez prawosławnych 7 stycznia, wzięło udział 9,3 mln Rosjan. W noc na 7 stycznia w uroczystej mszy wigilijnej w 8,5 tys. cerkwi uczestniczyło ponad 2,4 mln wiernych - poinformowano na oficjalnej stronie MSW. Jednym z miejsc masowo odwiedzanych w dni wolne od pracy stały się, zwłaszcza dla moskwian, muzea; do wielu z nich w dniach 2-9 stycznia wejście było bezpłatne. Do najpopularniejszych, jak galeria obrazów Ilii Głazunowa czy Dom-Muzeum Puszkina na Arbacie, ustawiały się tak długie kolejki, że do środka zdołali się dostać jedynie najwytrwalsi miłośnicy sztuki.
Zagraniczne media zauważają, że wielu Rosjan woli spędzać noworoczne wakacje w Alpach. Jeszcze 10 lat temu pierwsze tygodnie stycznia były martwym sezonem w takich kurortach, jak austriackie Kitzbuehel czy Soelden. Obecnie, jak pisze gazeta "Die Presse", dzięki Rosjanom praktycznie trudno znaleźć w nich wolne miejsca. Mer francuskiego Saint-Bon Courchevel Gilbert Blanc-Tailleur mówi dziennikowi "Le Parisien", że pierwszego tygodnia stycznia Rosjanie stanowią 70 proc. gości, chociaż i w ciągu całego roku jest ich tu sporo. W każdym razie 14 pięciogwiazdkowych hoteli zajmują głównie Rosjanie, którzy przyjeżdżają w poszukiwaniu komfortu, pięknego krajobrazu i fachowej obsługi.
Zachodnie media piszą, że utraciły aktualność stereotypy dotyczące Rosjan. Do przeszłości należą "nowi Ruscy, którzy szastali pieniędzmi na lewo i prawo". Nie ma już też dzikich popijaw "a la russe" z szampanem i wódką. Średnia klasa woli obecnie spokojny odpoczynek w gronie rodzinnym, a zamiast głośnych dyskotek wybiera zabiegi w salonach spa i wykwintną kolację.eb, pap