Leonetti zwrócił uwagę na rolę Polski w promowaniu idei Partnerstwa Wschodniego. - Jest oczywiste, że gdybyśmy nie mieli Polski, mielibyśmy wiele kłopotów ze zdefiniowaniem tego Partnerstwa i z prowadzeniem konstruktywnego dialogu z krajami graniczącymi od wschodu z Unią Europejską - zauważył. Przyznał jednocześnie, że Francja i Polska nieco inaczej podchodzą do projektów partnerstwa Unii Europejskiej z jej sąsiadami ze Wschodu i z Południa. - Ze względów historycznych i relacji między narodami Partnerstwo UE z Południem może wydawać się przedmiotem większej troski dla Francji, a Partnerstwo Wschodnie - dla Polski - wyjaśnił.
Pytany o nieobecność prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego na wrześniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Warszawie, Leonetti zaprzeczył, jakoby było to "wyrazem lekceważenia przez Francję Partnerstwa Wschodniego". Przypomniał przy tym, że Francja była reprezentowana w Warszawie na bardzo wysokim szczeblu przez premiera Francoisa Fillona.
Francuski minister odniósł się też do aktualnej propozycji, forsowanej przez Polskę, aby pretendujące do wspólnej waluty kraje mogły już teraz uczestniczyć w spotkaniach krajów eurolandu w charakterze obserwatorów. W jego ocenie "problemy strefy euro powinny być rozwiązane przez same należące do niej państwa", przy jednoczesnym współdziałaniu eurolandu z pozostałymi krajami UE na zasadzie "koordynacji i informacji". Leonetti dodał, że ma "nadzieję iż Polska będzie mogła wkrótce wstąpić do strefy euro". Ostatni projekt międzyrządowego paktu fiskalnego zakłada m.in., że Polska (ani inne kraje spoza strefy euro) nie będą brały udziału w szczytach eurolandu, nawet jeśli podpiszą nowy traktat. Wcześniej źródła dyplomatyczne nieoficjalnie informowały, że Francja - obok Belgii i Estonii - należy do krajów najbardziej przeciwnych polskiemu postulatowi uczestnictwa w spotkaniach eurogrupy.
PAP, arb