Ustalono tożsamość zabitego mężczyzny, którego szczątki znaleziono w pobliżu słynnego napisu Hollywood. Policja nie ujawnia danych ofiary, póki trwają poszukiwania sprawcy morderstwa.
17 stycznia dwie kobiety spacerujące z psem po Griffith Park w pobliżu napisu Hollywood na jednym z hollywoodzkich wzgórz znalazły ludzką głowę w plastikowym worku. W następnych dniach zaalarmowane służby dokonały kolejnych odkryć, odnajdując dłonie i stopy.
Według ogłoszonych dotychczas przez policję informacji, znalezione części ciała należą do tej samej osoby, mężczyzny w wieku 40-60 lat. Policja uważa, że morderstwa dokonano w innym miejscu niż Griffith Park. Dotychczas nie udało się wyjaśnić, w jakich okolicznościach doszło do rozczłonkowania ciała ofiary. Wykluczono jedynie przestępstwo mafijne i seryjnego mordercę.
Ekipa złożona z ponad 100 policjantów przeszukała teren Griffith Park, nie natrafiając na dalsze szczątki ludzkie.
zew, PAP