550 tysięcy euro za choinkę. "W Watykanie panuje korupcja"

550 tysięcy euro za choinkę. "W Watykanie panuje korupcja"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Benedykt XVI (fot. EPA/CLAUDIO PERI/PAP) 
"W Watykanie panują nieprzejrzyste zasady finansowe, oparte na niejasnych powiązaniach, dochodzi do korupcji przy przetargach, zawyżania kosztów i ogromnych strat" - taki obraz sytuacji przedstawił arcybiskup Carlo Maria Vigano w liście do papieża Benedykta XVI.
O ujawnieniu sensacyjnych szczegółów przez obecnego nuncjusza apostolskiego w USA, do niedawna sekretarza generalnego Gubernatoratu Państwa Watykańskiego poinformowały włoskie media, powołując się na program telewizyjny, który nada wieczorem tego dnia stacja La7. W związku z jego emisją do mediów już wcześniej przeniknęły fragmenty listu abpa Vigano do Benedykta XVI. Program dziennikarzy śledczych zatytułowany "Nietykalni" porusza, jak sam zapowiada, temat tabu - niejasne operacje za Spiżową Bramą i  powszechne tolerowanie różnych nieprawidłowości.

Wyjątkowe znaczenie ma to, że dowodami na to dysponuje arcybiskup Vigano, który - jak wyjaśnił - o panującej korupcji zaalarmował Benedykta XVI po tym, gdy w lipcu 2009 zajął stanowisko w Gubernatoracie i przyjrzał się sytuacji z bliska. Zapewnił przy okazji, że nie on jedyny jest tego świadom, gdyż – jak podkreślił, cytowany przez dziennik "Corriere della Sera" - dobrze zorientowani są kardynałowie z Watykanu: Velasio De Paolis, Paolo Sardi i Angelo Comastri. - To bezprecedensowe trzęsienie ziemi, po którym zadrżały w posadach szczyty kościelnej hierarchii" - zauważyła największa włoska gazeta, komentując ujawnienie listu współpracownika papieża.

Odnosząc się do swego przyjścia do Gubernatoratu Państwa Watykańskiego w 2009 roku, gdzie między innymi zaczął odpowiadać za  sprawę przetargów na wykonywane tam prace, arcybiskup Vigano stwierdził w  przytoczonym przez prasę liście do papieża: "Nigdy nie myślałem, że  stanę w obliczu tak katastrofalnej sytuacji". Dodał, że była ona znana wszystkim w Kurii Rzymskiej. Arcybiskup Vigano odkrył na przykład, że służby techniczne w Państwie Watykańskim to "małe królestwo", powiązane zawsze z tymi samymi dostawcami nie dzięki przetargom, ale znajomościom, i oferujące usługi budowlane oraz pochodne za dwa razy tyle, ile wynoszą średnie koszty. Jako przykład podaje się astronomiczny rachunek w wysokości 550 tysięcy euro za ustawienie choinki na Placu świętego Piotra w 2009 roku.

Ponadto, jak pisze "Corriere della Sera", powołując się na ustalenia dziennikarzy śledczych i informacje bliskiego współpracownika papieża, w  kasach Państwa Watykańskiego notuje się straty w wysokości 50-60 procent całego budżetu. Obecny nuncjusz w Waszyngtonie zauważył ponadto, że zarządzanie funduszami powierzono grupie wpływowych bankierów, którzy według jego słów bardziej troszczą się o swoje interesy niż Watykanu. To zaś generuje dalsze straty - zaznaczył.

Autorzy programu telewizyjnego położyli nacisk na to, że swoją postawą tropiciela nieprawidłowości abp Vigano "narobił sobie mnóstwo wrogów". Ostatecznie został zwolniony ze stanowiska i został papieskim ambasadorem w USA. "Jego desperackie apele kierowane do papieża na nic się nie zdały" -  zauważają włoskie media. Przypomniano, że spodziewając się rychłego usunięcia ze stanowiska sekretarza generalnego, argumentował w liście do  papieża, że doprowadziłoby do zaprzepaszczenia nadziei na uzdrowienie sytuacji i zwalczenie korupcji, a także zjawiska sprzeniewierzania pieniędzy.

ja, PAP