Zablokowanych zostało około 30 dróg, dwie trasy kolejowe, odwołano około 30 pociągów oraz anulowano 28 lotów z Bukaresztu i zamknięto porty. Opady śniegu mają zelżeć dopiero wieczorem, ale temperatura w piątek spadnie do około minus 20 stopni Celsjusza. Policja i pogotowie ratunkowe ewakuowało z zasypanych dróg około 1300 osób, ale jeszcze około 900 podróżnych tkwi na szosach. Do akcji ratunkowej włączono wojsko - podał rzecznik rumuńskich służb kryzysowych. Premier Rumunii Emil Boc powiedział, że priorytetem jest ratowanie pasażerów autobusu unieruchomionego w okręgu Giurgiu przy granicy z Bułgarią. - Do ratowania ludzkiego życia skierujemy pojazdy opancerzone - zapowiedział szef rządu.
Blisko 500 miejscowości na południu Rumunii zostało pozbawionych elektryczności. Rumuńska spółka energetyczna Enel wysłała w teren 90 ekip naprawiających zerwane linie. W sąsiedniej Bułgarii bez prądu zostało około 50 miejscowości. Cztery rumuńskie czarnomorskie porty włącznie z największym portem handlowym w Konstancy były zamknięte ze względu na silne wichry i zawieje śnieżne. Zamknięty jest również bułgarski port w Burgas.
PAP, arb