Rosja: nie pozwolimy zaatakować Syrii

Rosja: nie pozwolimy zaatakować Syrii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja stoi murem przy prezydencie Asadzie (fot. EPA/SANA/PAP) 
Przygotowana przez państwa zachodnie i arabskie rezolucja w sprawie Syrii nie zostanie przyjęta przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, jeśli nie będzie ona jednoznacznie odrzucała ewentualnej obcej interwencji zbrojnej - ocenił ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow. To kolejny sygnał, że Rosja może użyć swojego prawa weta i zablokować rezolucję - pisze agencja Reutera.
Projekt rezolucji, oparty na planie Ligi Arabskiej, wzywa prezydenta Baszara el-Asada do przekazania władzy wiceprezydentowi i umożliwienia rządowi jedności narodowej przeprowadzenia transformacji. Ponadto rezolucja przewiduje, że jeśli Asad w ciągu 15 dni nie zastosuje się do jej postanowień, RB ONZ rozważy "dalsze środki", co AP interpretuje jako możliwość wprowadzenia m.in. sankcji gospodarczych.

Rosja zdecydowanie sprzeciwia się przyjęciu rezolucji w obecnym kształcie. - W projekcie brakuje najważniejszej rzeczy: jasnej klauzuli, która wykluczałaby możliwość wykorzystania rezolucji w celu usprawiedliwienia zewnętrznej interwencji zbrojnej w sprawy Syrii - podkreślił Czyżow. - Dlatego nie widzę szans na to, by ten projekt został przyjęty - dodał.

Dotychczas Moskwa skutecznie blokowała przyjęcie rezolucji w sprawie Syrii - jednak 31 stycznia ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin powiedział, że jego kraj akceptuje niektóre elementy projektu rezolucji i że jest szansa na  kompromis w tej kwestii. Czurkin podkreślił jednak, że Rosja odrzuca jednak jakiekolwiek sankcje przeciwko Syrii i  jakąkolwiek formę interwencji w tym kraju. Tymczasem możliwość współpracy z ONZ i społecznością międzynarodową odrzucają władze w Damaszku. - Syria nigdy nie zgodzi się na naruszenie jej suwerenności. Syryjczycy są w stanie sami rozwiązać własne problemy - oświadczył ambasador Syrii przy ONZ Baszar Dżaafari, który jednocześnie oskarżył "zagraniczne siły" o destabilizację sytuacji w Syrii.

PAP, arb