"Broń masowego Iraku jest kontrolowana przez morderczego tyrana, zagrożenie już jest ogromne i wraz z upływem czasu jedynie rośnie" - namawia Bush do ataku na Irak.
Amerykański przywódca ostrzegł również irackich generałów przed wykonywaniem "okrutnych i desperackich" rozkazów prezydenta Iraku Saddama Husajna, gdyż mogą być sądzeni za zbrodnie wojenne.
W swoim kluczowym przemówieniu prezentującym stanowisko w sprawie Iraku, prezydenta określił Saddama "morderczym tyranem", którego cechuje bezlitosna wrogość wobec USA. Bagdad musi ujawnić i zniszczyć całą broń masowego rażenia, jaką posiada.
Chociaż Bush podkreślił, że akcja militarna nie jest nieuchronna, ostrzegł on irackich oficerów: "Reżim stojący w obliczu swego schyłku może próbować sięgnąć po okrutne i desperackie środki. Jeśli Saddam Husajn wyda takie rozkazy, jego generałowie powinni wiedzieć, że lepiej odmówić ich wykonania. W przeciwnym razie będą ścigani i zostaną ukarani jako zbrodniarze wojenni".
Tymczasem wiceminister spraw zagranicznych Rosji Jurij Fiedotow oświadczył, że Rosja jest gotowa zaakceptować nową rezolucję ONZ w sprawie Iraku, jeśli dokument nie będzie wspominać o automatycznym zastosowaniu siły.
"Dotychczasowe rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęcone kwestii irackiej są zupełnie wystarczające i nie ma sensu przyjmować nowej, której żądania wykraczałyby poza ramy poprzednich", mówił jeszcze kilka dni temu Jurij Fiedotow. Rosja zapowiadała też, że wspólnie z Francją opracuje projekt konkurencyjnej rezolucji i zgłosi go, jeśli zgłoszony zostanie projekt amerykański.
Stany Zjednoczone domagają się uchwalenia nowej rezolucji, która sankcjonowałaby użycie siły wobec Bagdadu, gdyby nie spełnił on stawianych mu warunków w dziedzinie rozbrojenia. Dla jej uchwalenia konieczne jest poparcie dziewięciu członków Rady Bezpieczeństwa, pod warunkiem, ze żaden ze stałych członków nie zgłosi weta. Dotąd (bez Rosji) rezolucję gotowych było poprzeć siedem państw, a Chiny zamierzały wstrzymać się od głosu.
les, em, pap
W swoim kluczowym przemówieniu prezentującym stanowisko w sprawie Iraku, prezydenta określił Saddama "morderczym tyranem", którego cechuje bezlitosna wrogość wobec USA. Bagdad musi ujawnić i zniszczyć całą broń masowego rażenia, jaką posiada.
Chociaż Bush podkreślił, że akcja militarna nie jest nieuchronna, ostrzegł on irackich oficerów: "Reżim stojący w obliczu swego schyłku może próbować sięgnąć po okrutne i desperackie środki. Jeśli Saddam Husajn wyda takie rozkazy, jego generałowie powinni wiedzieć, że lepiej odmówić ich wykonania. W przeciwnym razie będą ścigani i zostaną ukarani jako zbrodniarze wojenni".
Tymczasem wiceminister spraw zagranicznych Rosji Jurij Fiedotow oświadczył, że Rosja jest gotowa zaakceptować nową rezolucję ONZ w sprawie Iraku, jeśli dokument nie będzie wspominać o automatycznym zastosowaniu siły.
"Dotychczasowe rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęcone kwestii irackiej są zupełnie wystarczające i nie ma sensu przyjmować nowej, której żądania wykraczałyby poza ramy poprzednich", mówił jeszcze kilka dni temu Jurij Fiedotow. Rosja zapowiadała też, że wspólnie z Francją opracuje projekt konkurencyjnej rezolucji i zgłosi go, jeśli zgłoszony zostanie projekt amerykański.
Stany Zjednoczone domagają się uchwalenia nowej rezolucji, która sankcjonowałaby użycie siły wobec Bagdadu, gdyby nie spełnił on stawianych mu warunków w dziedzinie rozbrojenia. Dla jej uchwalenia konieczne jest poparcie dziewięciu członków Rady Bezpieczeństwa, pod warunkiem, ze żaden ze stałych członków nie zgłosi weta. Dotąd (bez Rosji) rezolucję gotowych było poprzeć siedem państw, a Chiny zamierzały wstrzymać się od głosu.
les, em, pap