Zastrzelono mężczyznę na stacji benzynowej na przedmieściach Waszyngtonu. Prawdopodobnie jest on ofiarą snajpera-mordercy, prowadzącego makabryczną grę z policją.
Waszyngtońska policja przypuszcza, że mężczyzna, który w środę wieczorem zginął zastrzelony na stacji benzynowej w Manassas może być kolejną, siódmą już ofiarą tajemniczego snajpera, zabijającego ludzi bez widocznego powodu w stolicy USA i jej okolicach.
Mężczyzna zginął od pojedynczego strzału oddanego z dużej odległości, kiedy napełniał benzyną bak swego samochodu. Świadkowie zauważyli biały samochód, odjeżdżający z miejsca zabójstwa, w którym siedziało dwóch mężczyzn.
W podobnych okolicznościach zabite zostały pozostałe osoby w ostatnich dniach na przedmieściach Waszyngtonu.
We wtorek w pobliżu miejsca jednego z zabójstw znaleziono kartę do Tarota z napisem "Drogi policjancie -jestem Bogiem", napisaną, jak się przypuszcza, przez mordercę. Zabija on ludzi z pistoletu maszynowego typu Colt AR15 o wyjątkowo dużej celności.
Policja intensywnie poszukuje mordercy. Wyznaczono nagrodę w wysokości prawie 300 tys. dolarów za informacje mogące pomóc w jego ujęciu.
W Waszyngtonie i na jego przedmieściach narasta lęk przed kolejnym atakiem. W szkołach odwołano wszystkie zajęcia pozalekcyjne i dzieci odbierane są natychmiast po lekcjach przez rodziców.
em, pap
Mężczyzna zginął od pojedynczego strzału oddanego z dużej odległości, kiedy napełniał benzyną bak swego samochodu. Świadkowie zauważyli biały samochód, odjeżdżający z miejsca zabójstwa, w którym siedziało dwóch mężczyzn.
W podobnych okolicznościach zabite zostały pozostałe osoby w ostatnich dniach na przedmieściach Waszyngtonu.
We wtorek w pobliżu miejsca jednego z zabójstw znaleziono kartę do Tarota z napisem "Drogi policjancie -jestem Bogiem", napisaną, jak się przypuszcza, przez mordercę. Zabija on ludzi z pistoletu maszynowego typu Colt AR15 o wyjątkowo dużej celności.
Policja intensywnie poszukuje mordercy. Wyznaczono nagrodę w wysokości prawie 300 tys. dolarów za informacje mogące pomóc w jego ujęciu.
W Waszyngtonie i na jego przedmieściach narasta lęk przed kolejnym atakiem. W szkołach odwołano wszystkie zajęcia pozalekcyjne i dzieci odbierane są natychmiast po lekcjach przez rodziców.
em, pap