Indie zapowiedziały ograniczone wycofanie wojsk znad granicy z Pakistanem. Pakistan odpowiedział podobnym gestem, obiecując szybkie wycofanie wojsk.
W środę, Indie uczyniły gest wobec ich głównego przeciwnika - Pakistanu, zapowiadając ograniczone wycofanie wojsk znad granicy z Pakistanem.
Informując dziennikarzy o rządowej decyzji zmniejszenia liczebności wojsk, indyjski minister obrony George Fernandes zastrzegł jednak, że nie zostaną zredukowane siły stacjonujące w Kaszmirze.
W czwartek, w odpowiedzi na indyjski gest, Pakistan ogłosił że rozpocznie wycofywanie swoich wojsk znad granicy z Indiami.
"Rząd Pakistanu postanowił wycofać swoje siły z granicy pakistańsko-indyjskiej na pozycje zajmowane w czasie pokoju - głosi oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych wydane po posiedzeniu rządu prezydenta Perveza Musharrafa. - Dyslokacja wkrótce się rozpocznie".
Obserwatorzy komentują te gesty jako oznakę znacznego spadku napięcia między obydwoma krajami.
Na liczącej 3310 kilometrów granicy między oboma krajami stacjonuje obecnie w sumie około miliona żołnierzy. Napięcie w stosunkach między Islamabadem i Delhi utrzymywało się od grudniowego krwawego ataku na indyjski parlament. Indie oskarżyły wtedy Pakistan o wspieranie odpowiedzialnych za niego islamskich terrorystów.
W Delhi pojawiły się nawet informacje, że szef indyjskiego rządu złoży wizytę w stolicy Pakistanu w związku z mającym odbyć się tam szczytem Stowarzyszenia Azji Południowej ds. Regionalnej Współpracy (SAARC). Byłaby to pierwsza wizyta Vajpayee'a w Pakistanie od 1999 roku. Potwierdził to nawet wiceminister spraw zagranicznych Digvijay Singh.
Jednak indyjski szef dyplomacji Yashwant Sinha podał w wątpliwość te doniesienia. Wcale nie jest pewne, że szczyt SAARC odbędzie się na początku przyszłego roku, a w związku ztym również czy do Islamabadu przyjadą przywódcy regionu, powiedział.
"Jeśli szczyt SAARC będzie miał miejsce, premier z pewnością nań pojedzie. Ale przecież takie spotkanie musi mieć jakiś cel. Nie spotkamy się tylko po to, żeby pooglądać swoje twarze".
"Po raz kolejny mówię, że jeśli nie będzie postępu w takich czy innych sprawach, jakimi zajmuje się SAARC, organizowanie szczytu nie będzie miało sensu" - podkreślił Sinha. Dodał, że nawet jeśli do tej wizyty dojdzie, nie będzie ona okazją do rozmów dwustronnych, np. o dzielącej oba kraje sprawie Kaszmiru.
Do SAARC należą: Indie, Pakistan, Nepal, Bangladesz, Malediwy, Bhutan oraz Sri Lanka.
les, pap
Informując dziennikarzy o rządowej decyzji zmniejszenia liczebności wojsk, indyjski minister obrony George Fernandes zastrzegł jednak, że nie zostaną zredukowane siły stacjonujące w Kaszmirze.
W czwartek, w odpowiedzi na indyjski gest, Pakistan ogłosił że rozpocznie wycofywanie swoich wojsk znad granicy z Indiami.
"Rząd Pakistanu postanowił wycofać swoje siły z granicy pakistańsko-indyjskiej na pozycje zajmowane w czasie pokoju - głosi oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych wydane po posiedzeniu rządu prezydenta Perveza Musharrafa. - Dyslokacja wkrótce się rozpocznie".
Obserwatorzy komentują te gesty jako oznakę znacznego spadku napięcia między obydwoma krajami.
Na liczącej 3310 kilometrów granicy między oboma krajami stacjonuje obecnie w sumie około miliona żołnierzy. Napięcie w stosunkach między Islamabadem i Delhi utrzymywało się od grudniowego krwawego ataku na indyjski parlament. Indie oskarżyły wtedy Pakistan o wspieranie odpowiedzialnych za niego islamskich terrorystów.
W Delhi pojawiły się nawet informacje, że szef indyjskiego rządu złoży wizytę w stolicy Pakistanu w związku z mającym odbyć się tam szczytem Stowarzyszenia Azji Południowej ds. Regionalnej Współpracy (SAARC). Byłaby to pierwsza wizyta Vajpayee'a w Pakistanie od 1999 roku. Potwierdził to nawet wiceminister spraw zagranicznych Digvijay Singh.
Jednak indyjski szef dyplomacji Yashwant Sinha podał w wątpliwość te doniesienia. Wcale nie jest pewne, że szczyt SAARC odbędzie się na początku przyszłego roku, a w związku ztym również czy do Islamabadu przyjadą przywódcy regionu, powiedział.
"Jeśli szczyt SAARC będzie miał miejsce, premier z pewnością nań pojedzie. Ale przecież takie spotkanie musi mieć jakiś cel. Nie spotkamy się tylko po to, żeby pooglądać swoje twarze".
"Po raz kolejny mówię, że jeśli nie będzie postępu w takich czy innych sprawach, jakimi zajmuje się SAARC, organizowanie szczytu nie będzie miało sensu" - podkreślił Sinha. Dodał, że nawet jeśli do tej wizyty dojdzie, nie będzie ona okazją do rozmów dwustronnych, np. o dzielącej oba kraje sprawie Kaszmiru.
Do SAARC należą: Indie, Pakistan, Nepal, Bangladesz, Malediwy, Bhutan oraz Sri Lanka.
les, pap