Według tajnego raportu NATO, który przytacza agencja AFP, 6 procent ofiar w siłach międzynarodowej koalicji to efekt takich ataków. W ciągu czterech lat odnotowano ich ok. 40, z czego 18 w 2011 roku. Ilościowo to marginalne, ale medialnie to bardzo poważne", zwłaszcza dla "wiarygodności afgańskiej armii" - wyjaśnił Longuet.
NATO nie podało żadnych szczegółów planowanych działań, ale - według AFP - mają być one skoncentrowane na zaostrzeniu kontroli procesu rekrutacji w afgańskiej armii. Stosowane mają być m.in. zaawansowane techniki, jak biometria, a także bardziej złożone testy osobowości. Longuet tłumaczył, że w Afganistanie, który jest "krajem dość tradycyjnym", dobrze sprawdzają się "certyfikaty moralności" wystawiane poszczególnym osobom przez "przedstawicieli lokalnych władz".
20 stycznia 21-letni żołnierz afgański ostrzelał grupę francuskich wojskowych uprawiających jogging w bazie na północny wschód od Kabulu. Longuet zaznaczył, że armia afgańska powinna była wiedzieć, że ten mężczyzna kilka lat wcześniej zdezerterował z afgańskiej armii, udał się do Pakistanu, gdzie utrzymywał kontakty z bojownikami, a potem znów zaciągnął się do wojska w Afganistanie.
ja, PAP