Zamieszki w Egipcie - wojsko oskarża zagranicę

Zamieszki w Egipcie - wojsko oskarża zagranicę

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. EPA/MOHAMED OMAR/PAP) 
Tragedia na stadionie piłki nożnej w Port Saidzie, gdzie w środę zginęły w zamieszkach 74 osoby, spowodowała wybuch kolejnej fali starć między demonstrantami i policją w okolicach placu Tahrir w Kairze. Wojsko oskarżyło o podżeganie do starć "zagranicę". W czwartek i piątek zginęły cztery osoby - dwie w Kairze i dwie w Suezie, a 1500 odniosło rany.
W Suezie wojsko i policja strzelały do tłumu protestującego przeciwko "prowokacji" na stadionie. Zginęli co najmniej dwaj demonstranci, postrzeleni przez policję, która użyła ostrej amunicji do rozproszenia tłumu usiłującego wedrzeć się na komisariat.

Demonstranci podpalili główną siedzibę urzędu podatkowego usytuowanego nieopodal Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w samym śródmieściu Kairu. Wyciągnęli na zewnątrz budynku biurka i szafy, aby utworzyć z nich barykadę przeciwko atakującym ich granatami z gazem łzawiącym siłom bezpieczeństwa. Dwaj z nich zmarli po przewiezieniu do szpitala.

Najwyższa Rada Wojskowa rządząca w Egipcie po obaleniu prezydenta Hosniego Mubaraka w komunikacie ogłoszonym na Facebooku oskarżyła o celowe prowokowanie starć i niezgody w celu utrzymywania napięcia w Egipcie "siły zagraniczne i wewnętrzne".

Oficjalna agencja Mena nadała apel egipskiego premiera Kamala al-Ganzuriego do "mędrców narodu i rewolucyjnej młodzieży" o wspólne z wojskiem działania w celu opanowania sytuacji. Najwyższa Rada Wojskowa wezwała wszystkie egipskie siły polityczne do "interwencji na rzecz położenia kresu niezgodzie".

zew, PAP