Do masakry w Syrii, jak piszą agencje, doszło na kilkanaście godzin przed nadzwyczajnym posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa ONZ, podczas którego ma zostać poddany pod głosowanie projekt rezolucji w sprawie Syrii. Wcześniej, 1 lutego, ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow zapowiedział, że przygotowana przez państwa zachodnie i arabskie rezolucja w sprawie Syrii nie zostanie przyjęta przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, jeśli nie będzie ona jednoznacznie odrzucała ewentualnej obcej interwencji zbrojnej. Oznacza to, że Rosja może użyć swojego prawa weta i zablokować rezolucję.
Tymczasem szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski wyraził nadzieję, że jeszcze 4 lutego dojdzie do porozumienia w sprawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, potępiającej reżim w Syrii. Sikorski podkreślił, że sytuacja w Syrii jest bardzo poważna, są kolejne ofiary. - Mamy nadzieję, że Rada Bezpieczeństwa ONZ dojdzie do konsensusu i uchwali rezolucję, która może doprowadzi do deeskalacji przemocy. Polska niezmiennie opowiada się za rozwiązaniami pokojowymi i demokratyzacją - podkreślił Sikorski. Zdaniem polskiego ministra o szansach na rychły kompromis świadczyć może sobotnia wypowiedź szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, obecnego na konferencji o bezpieczeństwie w Monachium. Ławrow przyznał, że sprawa rezolucji "nie jest beznadziejna". - Zrozumiałem ministra Ławrowa tak, że są dwa punkty, w których potrzebna jest dodatkowa praca i zbliżenie stanowisk, ale że rezolucja jest wyobrażalna jeszcze dziś - mówił polski minister.
PAP, arb