Clinton, przebywająca z jednodniową wizytą w Sofii, komentowała zawetowanie w sobotę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przez Rosję i Chiny projektu rezolucji w sprawie Syrii, przygotowanego przez państwa arabskie i zachodnie. - To, co się stało w ONZ, było parodią - zaznaczyła, nie wymieniając jednak Rosji i Chin. - Państwa, które odmówiły poparcia dla planu Ligi Arabskiej, ponoszą pełną odpowiedzialność za ochronę brutalnej machiny w Damaszku - powiedziała.
- W obliczu pozbawionego siły ONZ powinniśmy razem z naszymi sojusznikami, którzy popierają prawo syryjskiego narodu do lepszej przyszłości, nasilić nacisk na reżim Asada i pracować na rzecz przekonania go, że powinien ustąpić i pozwolić na utworzenie nowego rządu, reprezentującego cały naród - wskazała Clinton. Wśród koniecznych kroków w tym kierunku sekretarz stanu wymieniła przede wszystkim rygorystyczne stosowanie i nasilenie sankcji regionalnych i międzynarodowych nałożonych na Syrię celem wstrzymania dostaw broni dla reżimu. - Będziemy pracować na rzecz ujawnienia tych, którzy finansują reżim, i zaprzestania jego działań przeciw obywatelom. Będziemy popierać plany pokojowych zmian w Syrii - zapowiedziała, podkreślając, że z uwagi na pogarszającą się sytuację kroki te należy podjąć pilnie, "nim będzie za późno".
Zawetowany przez Rosję i Chiny projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ zakładał zgodnie z planem Ligi Arabskiej, ustąpienie prezydenta Asada i potępiał "nieprzerwane naruszanie" praw człowieka przez reżim w Damaszku.
eb, pap