Dwunasty prezydent Finlandii
Sauli Niinistoe będzie 12. prezydentem fińskiej republiki, wybrany został na 6-letnią kadencję. Zwycięstwo Niinistoe oznacza kres 30-letniej epoki, kiedy urząd prezydenta sprawowali politycy z ramienia Fińskiej Partii Socjaldemokratycznej. Będzie pierwszym konserwatywnym prezydentem Finlandii od 1946 roku. Wygrana polityka Koalicji Narodowej, z której wywodzi się również premier Finlandii Jyrki Katainen, komentowana jest w Finlandii jako bardzo nietypowa.
Niinistoe był faworytem tych wyborów, choć pod koniec kampanii systematycznie tracił poparcie. W drugiej turze poparła go nie tylko macierzysta partia, która współrządzi Finlandią, ale również fińscy chadecy oraz część konserwatywnych wyborców Partii Centrum czy Partii Finów (dawna nazwa Prawdziwi Finowie).
Uratował się z tsunami
Jest to doświadczony proeuropejski polityk, z zawodu prawnik, były minister sprawiedliwości oraz finansów. Uchodzi za eksperta w kwestiach ekonomicznych, zasiadał w zarządzie Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Jako przewodniczący fińskiego parlamentu dał się poznać jako skuteczny mediator. Nowy prezydent Finlandii przeżył osobiste tragedie. Pierwsza żona Niinistoe zginęła w 1995 roku w wypadku samochodowym, w 2004 roku polityk cudem uratował się wraz z synem z tsunami w Tajlandii. W 2009 roku ożenił się ponownie. Z pierwszego związku ma dwoje dzieci.
Rywal: wracam do parlamentu
Dla jego rywala, 53-letniego Pekki Haavisto, przegrana wcale nie oznacza klęski. W jego przypadku już samo przejście do drugiej tury wyborów było wielkim sukcesem i najlepszym wynikiem Zielonych w Finlandii. Haavisto w pierwszej turze pokonał bardziej doświadczonych polityków ze znacznie silniejszych ugrupowań: Fińskiej Partii Socjaldemokratycznej oraz Centrum Finlandii. Haavisto po ogłoszeniu wyników powiedział, że bardzo cieszy się ze swojego wyniku. - Na początku kampanii miałem tylko 5 proc. - przypomniał. - Teraz wracam do pracy w parlamencie - dodał.
Polityk Zielonych jest posłem w fińskim parlamencie, był ministrem środowiska, przez kilka lat pracował dla ONZ i UE, zajmując się rozwiązywaniem międzynarodowych konfliktów oraz prawami człowieka. Otwarcie przyznaje się do swojego homoseksualizmu, od 2002 roku żyje w zarejestrowanym związku partnerskim z pochodzącym z Ekwadoru Antoniem Floresem.
Niska frekwencja (jak na Finlandię)
Frekwencja w drugiej turze wyborów była niewysoka jak na warunki fińskie, wyniosła 68,9 proc. Prawdopodobnie część eurosceptycznych wyborców, nie mając w drugiej turze własnych kandydatów, nie poszła zagłosować. Prezydent w Finlandii nie ma dużej władzy, realizuje misję w porozumieniu z rządem, zajmuje się polityką zagraniczną oraz obronnością, jest zwierzchnikiem sił zbrojnych.
zew, PAP