Komunikat pojawił się kilka godzin po tym, jak siły wierne Asadowi ostrzelały miasto Hims, jeden z głównych ośrodków antyrządowej rewolty. Według opozycyjnej Narodowej Rady Syryjskiej co najmniej 50 osób zginęło w tym ataku, kolejnym na Hims w ostatnich dniach. Władze zaprzeczyły tym doniesieniom. Ogłosiły, że w kilku dzielnicach Hims "zbrojne grupy terrorystyczne" zaatakowały cywilów i policjantów. Opozycja poinformowała również o eksplozji, która uszkodziła rurociąg dostarczający ropę do głównej rafinerii w Hims. Z kolei państwowa agencja Sana obwiniła "terrorystów" o ten incydent.
Ponadto - według działaczy opozycyjnych - ostrzelane zostało także inne miasto, będące ośrodkiem przeciwników Asada: Zabadani pod granicą libańską. Niemal rok temu na fali arabskiej wiosny rozpoczęły się w Syrii demonstracje przeciwko rządom Asada, które przerodziły się w opór zbrojny. Według ONZ tłumienie tych wystąpień przez siły rządowe pociągnęło za sobą śmierć co najmniej 6 tys. ludzi.
ja, PAP