W związku z reakcją rzecznika partii na poprzednią akcję, teraz Anonymous zdecydowali się na ostrzejszy atak. "Wasze aroganckie oświadczenie, za pomocą którego próbujecie zamaskować nieumiejętność zabezpieczenia systemów informatycznych, zachęciło nas do dalszego ataku. Jak chcecie prowadzić kraj i reprezentować obywateli w sprawach publicznych, jeśli nie jesteście w stanie opanować rzeczy podstawowych?" - podkreślali 6 lutego. ODS w reakcji na atak poinformowała, że nie zgadza się na żadne bezprawne wykorzystywanie danych jej członków. - Kradzież danych osobowych wykracza daleko poza granice, w jakich można sobie wyobrazić swobodne korzystanie z internetu. Anonymous w ten sposób potwierdzają, że nie chodzi im o poważną dyskusję, lecz wywieranie presji balansujące na granicy prawa - oburzał się Koczi.
4 lutego w Pilznie, Libercu, Ostrawie i Brnie odbyły się kilkusetosobowe protesty przeciw ACTA, którą Czechy podpisały 26 stycznia, wraz z Polską i 20 innymi państwami Unii Europejskiej. 6 lutego premier Czech Petr Neczas zapowiedział, że - podobnie jak szef polskiego rządu - wstrzymuje ratyfikację umowy ACTA.
PAP, arb