Bułgaria pod śniegiem

Bułgaria pod śniegiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Intensywne opady śniegu paraliżują Bułgarię (fot. EPA/VASSIL DONEV/PAP) 
Opady śniegu, trwające od kilkunastu godzin, sparaliżowały transport w Bułgarii. 7 lutego zamknięto główne przejścia graniczne z Rumunią i Turcją, porty czarnomorskie, lotnisko w Płowdiwie, przełęcze górskie, łączące północną i południową część kraju.
Obwody Ruse i Silistra na północny i północnym wschodzie są praktycznie odcięte od świata, drogi, na których silny wiatr tworzy ponadmetrowe zaspy, są nieprzejezdne. Szkoły w tych regionach zamknięto. W okolicach miasta Wetowo niedaleko Ruse w śnieżnej pułapce znalazło się 50 pojazdów. Na bułgarskim odcinku Dunaju wstrzymano żeglugę, gdyż lód obejmuje ponad 50 proc. powierzchni wody.

Policja drogowa zakazała ruchu pojazdów o wadze ponad 10 ton. Śnieg utrudnia również ruch kolejowy. Według danych ministerstwa transportu od rana 7 lutego na małych stacjach zatrzymano 3 międzynarodowe i 6 krajowych pociągów. W stolicy wiele ulic i ważnych tras nie zostało oczyszczonych, transport miejski działa z dużym opóźnieniem.

Tymczasem w południowo-wschodniej części kraju nadal obowiązuje stan klęski żywiołowej - wylewa osiem zbiorników retencyjnych. W poniedziałek w nocy woda zalała skrajne dzielnice miast Harmanli i Swilengrad niedaleko granicy z Turcją; mieszkańców ewakuowano. Poziom rzek w tym regionie jest niebezpiecznie wysoki. Złe warunki atmosferyczne spowodowały wstrzymanie wydobycia węgla w trzech kopalniach w zagłębiu Marica-Wschód (Marica-iztok), które zasilają kompleks elektrowni zaspokajających ok. 30 procent zapotrzebowania kraju na energię elektryczną. Elektrownie dysponują zapasem węgla, lecz od wtorku ograniczyły produkcję prądu.

We wsi Biser, która 6 lutego została zalana po pęknięciu ściany zbiornika retencyjnego, wciąż poszukiwane są dwie osoby. Wicepremier i szef MSW, który kieruje akcją ratunkową w regionie, poinformował, że oficjalnie potwierdzona jest śmierć ośmiu osób po katastrofie. Premier Bojko Borysow poinformował, że Bułgaria zwróci się do UE o  pomoc dla 800 mieszkańców wioski, których większość straciła domy i  mienie.

PAP, arb