Stanu mobilizacji w Wiecznym Mieście przed drugim tegorocznym atakiem zimy nie da się z niczym porównać - odnotowują włoskie media, które zwracają przy tym uwagę, że można już mówić o zbiorowej panice. W przeddzień zapowiadanych opadów śniegu ludzie masowo wykupowali żywności, a władze miejskie zaapelowały, by unikać wychodzenia z domu.
Ze zdumieniem zimowym przygotowaniom w ciepły słoneczny czwartek, przyglądali się zagraniczni turyści. Według prognoz, 10 i 11 lutego ma spaść 30 centymetrów białego puchu. Po totalnym paraliżu ruchu drogowego i kolejowego oraz transportu miejskiego, do jakiego doszło 3 lutego i w następnych dniach, władze zapewniają, że tym razem są znacznie lepiej przygotowane do walki z zimą. Magistrat ogłasza kolejne komunikaty. Radio i telewizja przypominają co godzinę w serwisach o tym, że od świtu 10 lutego do północy 11 lutego obowiązuje zakaz jazdy samochodem bez opon zimowych i łańcuchów. Do miasta sprowadzono ciężki sprzęt do odśnieżania. W sumie w gotowości stoi 250 pługów śnieżnych. Po raz kolejny zamknięto wszystkie szkoły i przedszkola.
Burmistrz Gianni Alemanno kierujący zimową mobilizacją zapewnił, że tym razem komunikacja miejska będzie funkcjonować normalnie. Nie gwarantuje tego natomiast dyrekcja kolei, która prewencyjnie odwołała część połączeń podmiejskich oraz tych ze środkową częścią Włoch. Na ulicach ma czuwać trzystu ochotników Obrony Cywilnej, którzy będą wspierać wojsko w akcji odśnieżania. Gotowość w operacji sprzątania śniegu wyrazili przebywający w Wiecznym Mieście uchodźcy z jednego z ośrodków. Zgromadzono 5 tysięcy łopat i 5 tysięcy ton soli. Z górskiego Trydentu przyjechało do Rzymu 80 drwali, którzy będą ścinać gałęzie i drzewa, łamiące się pod naporem śniegu. - Zaangażowaliśmy wszystkich ludzi, jakich mamy do dyspozycji i cały dostępny sprzęt - oświadczył szef Obrony Cywilnej w Rzymie, Tommaso Profeta.
PAP, arb