Liczba ofiar syberyjskiej fali mrozów w Rumunii wzrosła do 57 - podało ministerstwo zdrowia. W ciągu ostatnich 48 godzin w Rumunii zamarzło 16 osób, z tego 13 w nocy z 9 na 10 lutego. W niektórych rejonach śnieg sięga dachów domów.
Pomocy trzeba było udzielić blisko 150 osobom, które ucierpiały z powodu odmrożeń i wychłodzenia. We wschodniej części Rumunii około 23 tys. ludzi zostało odciętych od świata przez śnieg; ich zapasy żywności są na wyczerpaniu - podały lokalne władze. Tam, gdzie zaspy śnieżne sięgające wysokości 4 metrów pokryły domy, mieszkańcy zmuszeni są albo do korzystania z okien w charakterze drzwi, albo muszą wykopywać w śniegu tunele, żeby wydostać się na zewnątrz.
Śnieg sięgnął dachów domów m.in. w gminie Varasti na południu Rumunii. Jej mieszkańcy mogą jednak dotrzeć do sklepu odśnieżoną drogą. Do miejscowości całkowicie odciętych od świata ministerstwo obrony wysłało śmigłowce, by zapewnić ludziom aprowizację. Do akcji skierowano też dwa holowniki, które w delcie Dunaju dowożą chleb do wielu wsi odciętych przez lód.
ja, PAP